Bachman: Ludobójstwo jako atrakcja turystyczna. I tak to już będzie

To nie jest pomysł kilku entuzjastów rekonstrukcji historycznych, którzy zatracili miarę - za tym stoi bardzo wielu ludzi, którzy to organizują, finansują, popierają, koordynują i którzy na to czekają, i nic zdrożnego w tym nie widzą - mówi w "GW" prof. Klaus Bachman, politolog z SWPS, o rekonstrukcji rzezi wołyńskiej w sobotni wieczór. Inscenizacja z muzyką i paleniem domów nosiła tytuł "Wołyń 1943 nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".

- Podzielam irytację, jaką wywołał pomysł władz i obywateli Radymna, aby przeprowadzić tam rekonstrukcję napadu UPA na polską wioskę zakończoną spaleniem wsi. Podzielam ją, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że krytyka takich przedsięwzięć to walka z wiatrakami - mówi "Gazecie Wyborczej" Klaus Bachman, profesor politologii SWPS.

Chodzi o rekonstrukcję zbrodni wołyńskiej "Wołyń 1943 nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary", która odbyła się w sobotni wieczór w Radyminie na Podkarpaciu. Sielankowy obraz wsi - z prezentacją życia codziennego na Wołyniu - przerwał nocny napad banderowców i ukraińskich chłopów, którzy otoczyli domy przy akompaniamencie dramatycznej muzyki. Wśród krzyków kobiet i dzieci słychać było strzały z broni i widać było ciała zabitych. Napastnicy zabijali m.in. kosami, widłami, sierpami, siekierami. Plądrowali też opustoszałe domy.

"Ratowanie pamięci"?

Już sam pomysł inscenizacji na kilka dni przed nią budził liczne kontrowersje, choć po pokazach widzowie nie wyrażali oburzenia . - To nie jest pomysł kilku entuzjastów rekonstrukcji historycznych, którzy zatracili miarę - za tym stoi bardzo wielu ludzi, którzy to organizują, finansują, popierają, koordynują i którzy na to czekają, i nic zdrożnego w tym nie widzą. Niektórzy mniej lub bardziej udolnie próbują tego pomysłu nawet bronić, tak aby on był do zaakceptowania dla jego krytyków - że chodzi o to, aby wzbudzić zainteresowanie poza kręgiem ofiar i świadków, aby "ratować pamięć" o tym konflikcie, aby w sposób łatwy i skuteczny nauczać młodych - uważa Klaus Bachman.

Przerobić koszmar na atrakcję turystyczną

- Można się na to oburzyć, ale trzeba sobie zdać sprawę z tego, że przeobrażenie miejsc martyrologii w atrakcje turystyczne nie zależy tak bardzo od tego, jak się te miejsca pokazuje, lecz od tego, jak one są odbierane. Muzeum w Auschwitz nic nie robiło, aby uczynić obóz zagłady bardziej turystycznym, ale mimo to dziś zwiedzający odbierają go inaczej niż 10 lub 20 lat temu. Krakowskie agencje turystyczne sprzedają już wycieczki do Auschwitz w pakiecie z wycieczką do Wieliczki: buy one, get one free.

Cały komentarz w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" .

Rekonstrukcja odbyła się w ramach obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach Wschodnich "dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej". Jej głównym elementem było widowisko audiowizualne z muzyką Krzesimira Dębskiego.

Inscenizację zorganizowało Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.", burmistrz Radymna, miasto Stalowa Wola oraz Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie. Wzięli w nim także udział członkowie grup rekonstrukcyjnych oraz wolontariusze.

Więcej o: