Nowelizacja budżetu to woda na młyn opozycji. Solidarna Polska zdążyła już nawet zapowiedzieć rozmowy na temat wniosku o wotum nieufności dla min. Jacka Rostowskiego.
Czy więc sprawa brakujących budżetowi 24 mld zł pogrąży rząd Donalda Tuska? - Skutki polityczne będą żadne - uważa Jerzy Baczyński.
Zdaniem redaktora naczelnego tygodnika "Polityka" rząd zrobił wszystko, żeby unikać politycznych komplikacji. Dlatego zdecydował się na zwiększenie deficytu o 16 mld zł. A pozostałe 8 mld zł ma pochodzić z cięć dokonanych we wszystkich resortach.
- Nowelizacja nie dotknie bezpośrednio przeciętnego obywatela. Cała polityka rządu i Jacka Rostowskiego skupia się na tym, żeby chronić wydatki. Minister przyjął, że w fazie dekoniunktury nie wolno zaciskać pasa. Nie wykona więc, ku uciesze opozycji, samospalenia. Ani nie będzie biegał z siekierą i ranił wyborców - mówił Baczyński w "Poranku Radia TOK FM".
Publicysta z dużym zainteresowaniem obserwuje aktywność liderów opozycji, którzy prześcigają się w krytykowaniu rządu. - To dość zabawne, bo nagle powstała koalicja obrońców budżetu, przeciwników deficytu. A gdyby spojrzeć, co głosi opozycja, co ma zapisane w programach, to po prostu są rozpustnicy, którzy wzywają do wstrzemięźliwości i cnoty - ironizował Jerzy Baczyński.
Komentatorowi "Poranka Radia TOK FM" zwraca też uwagę na rady, jakich udzielają rządowi politycy. - Oni powtarzają trzy zaklęcia. Żeby ciąć wydatki na administracje, która według wszystkich parametrów nie jest tak przerośnięta, jak to się mówi. Żeby zwiększyć ściągalność podatków i aby rząd obciął swoje wydatki i przywileje. Powiem: szczęść Boże. Tylko pech polega na tym, że nie było, nie ma, i obawiam się, że nie będzie koalicji politycznej, która by się za to zabrała - uważa Jerzy Baczyński.
Wipler: Rząd wyjął bezpiecznik. Teraz likwidacja OFE jest przesądzona>>