Studenci w Tajlandii namalowali mural z Batmanem, Hulkiem i Hitlerem. Uniwersytet przeprasza

Tajlandzcy studenci w muralu mającym przedstawiać ideę paradoksu superbohaterów umieścili obok siebie Batmana, Kapitana Amerykę, Hulka, Iron Mana i... Hitlera. Mural wywołał oburzenie wśród środowisk żydowskich. Uniwersytet przeprosił i po dwóch dniach kontrowersyjny malunek zniknął.

Mural był dziełem studentów uczęszczających na zajęcia ze sztuki. Mieli oni za zadanie przedstawić ideę "konceptualnego paradoksu superbohaterów". Namalowali więc wykonującego słynne faszystowskie pozdrowienie Adolfa Hitlera w towarzystwie postaci znanych z komiksów, m.in. Batmana, Hulka i Iron Mana.

Malowidło na ścianie kampusu wytrzymało dwa dni. Zamalowano je po fali krytyki płynącej m.in. z Centrum Wieshentala - międzynarodowej organizacji walczącej o prawa Żydów. - Hitler jako superbohater? To ma być idealny wzór dla tajlandzkiej młodzieży - człowiek owładnięty nienawiścią i mordujący masowo Żydów, który według koloru skóry uznawał podział na wyższe i niższe rasy? - ironizował w oświadczeniu rabbi Abraham Cooper.

- Chcielibyśmy bardzo przeprosić za namalowanie muralu. Możemy zapewnić, że całą sprawę traktujemy bardzo poważnie - napisał w oświadczeniu dziekan Suppakorn Distapuhndu. W rozmowie z dziennikarzami agencji Associated Press tłumaczył zachowanie studentów. - Powiedzieli mi, że chcieli ukazać superbohaterów, którzy chronią świat. Hitler został natomiast użyty w formie paradoksu - tłumaczył. Ma nadzieje, że podobna sytuacja się już nigdy więcej nie powtórzy. Autorzy muralu zostali ukarani słownym upomnieniem.

Dziennikarze AP tłumaczą, że namalowanie Hitlera to idealny przykład braku wiedzy na temat historii świata wśród tajlandzkich uczniów. Winią za to tamtejszy system szkolnictwa. Na lekcjach historii dzieci uczą się na pamięć wszystkich królów Tajlandii, natomiast bardzo mało miejsca w programie nauczania poświęcone jest Holokaustowi - ten traktuje się marginalnie.

Więcej o: