Jest druga część wywiadu ze Snowdenem. "Oskarżą mnie o pomoc wrogom USA" [WIDEO]

- Rząd Stanów Zjednoczonych zamierza wszcząć śledztwo wobec mnie. Zarzucą mi, że pomogłem naszym wrogom. Rzecz w tym, że takie zarzuty można postawić każdemu, kto ujawni informacje dotyczące masowych programów inwigilacji - mówi w drugiej części ekskluzywnego wywiadu dla "Guardiana" Edward Snowden.

- Gdy zacząłem pracować w służbach, byłem bardzo młodym człowiekiem. Wierzyłem w dobro i słuszność naszych działań. Wierzyłem, że chodzi o pomoc innym ludziom. Z czasem zauważyłem jednak, że działania agencji rządowych rozmijają się z tą wizją - powiedział dziennikarzom Edward Snowden.

- Byliśmy odpowiedzialni za dezinformowanie społeczeństwa, a nawet wielu społeczeństw. Ameryka jest fundamentalnie dobrym państwem, żyją tu dobrzy ludzie z dobrymi zasadami. Jednak władza skupia się na sobie i swoich własnych interesach.

Snowden twierdził też, że najważniejszą informacją jest to, że NSA nie limitowało w żaden sposób zasięgu i skali inwigilacji. - Przechwytywali całość komunikacji. Wszystko - powiedział. Dodał też, że wielkie firmy komunikacyjne, komputerowe i internetowe dały NSA bezpośredni dostęp do swoich zasobów. - Agencja mogła wiedzieć wszystko. O każdym z nas - mówił Snowden.

To druga część wywiadu, który z Amerykaninem przeprowadzili dziennikarze brytyjskiego "Guardiana". Redakcja nie informuje, dlaczego opublikowali ją dopiero teraz, miesiąc po ujawnieniu pierwszej części.

 

30-letni Snowden, były pracownik amerykańskich służb wywiadowczych, przekazał mediom tajne informacje dotyczące inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez amerykańskie służby specjalne. Od 23 czerwca przebywa najprawdopodobniej w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał z Hongkongu. W tym czasie poprosił o azyl w 21 państwach - a według demaskatorskiego portalu WikiLeaks nawet w 27 - w tym także w Polsce. Wiele państw już odrzuciło jego prośbę. Sam Snowden otrzymał propozycję azylu w Wenezueli i ją przyjął.

Czym jest PRISM?

Program PRISM umożliwił Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) oraz FBI stały pełny dostęp do danych obywateli USA i innych krajów świata gromadzonych przez gigantów nowych technologii: Microsoft i Skype'a, Yahoo, Google, YouTube, Facebooka, AOL i Apple'a - napisały "The Guardian" i "Washington Post", powołując się na informacje współpracownika amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa, specjalistę ds. bezpieczeństwa informatycznego Edwarda Snowdena.

Firmy zaprzeczyły, rząd USA - nie. Skandal przez kilkanaście dni nie schodził z czołówek amerykańskich gazet, ale według sondażu prestiżowego amerykańskiego ośrodka badawczego Pew Research Center większość Amerykanów akceptuje monitorowanie danych telefonicznych, a 45 proc. - poczty elektronicznej.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o sytuacji Edwarda Snowdena? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: