"Polacy szybko potrafią zapomnieć Macierewicza i idiotyzm związany z 'religią smoleńską'. Nie rozumiem tego"

- Polacy ewidentnie uczestnicząc w grze pomiędzy dwoma wielkimi politycznymi ugrupowaniami, potrafią w ciągu kilku tygodni zapomnieć np. Macierewicza i tę całą hucpę, ten cały idiotyzm związany z religią smoleńską - mówił w Polskim Radiu RDC Andrzej Celiński, odnosząc się do wygranych przez PiS wyborów w Elblągu.

Celiński w RDC komentował wygrane przez kandydata Prawa i Sprawiedliwości wybory prezydenckie w Elblągu. Jednak przewodniczący Partii Demokratycznej odniósł się jednak do wątku, jak lokalne wybory mogą wpłynąć na politykę krajową. - Wtedy kiedy władza nie opiera się na wielkich ideach i wielkich wartościach, to jest bezbronna wobec alternatywy, która daje iluzję czegoś naprawdę ważnego - stwierdził polityk.

- Paradoksem polskiej polityki jest to, że jedyną rzeczywiście ideową partią dzisiaj jest partia Jarosława Kaczyńskiego. Moim zdaniem ona służy jednak złej idei - kontynuował Celiński. - Ona propaguje system polityczny, który dla Polski i Polaków prognozuje klęskę. A świat, w którym my dzisiaj żyjemy, wymaga trochę radosnego podejścia do życia - że wszystko jest możliwe. Że jak czegoś nie wiem, to chcę się dowiedzieć; jak czegoś nie potrafię - chcę się nauczyć; jak coś zrobię, to chcę się tym podzielić, bo razem może więcej zrobimy. W tym świecie wygrają społeczeństwa, które są odpowiednio mocno nasycone dobrze wytrenowanymi mózgami dobrze komunikujących się ludzi.

"Polacy potrafią szybko zapomnieć Macierewicza"

- Dotychczasowe doświadczenia z Jarosławem Kaczyńskim pokazuje przeciwstawny model władzy w społeczeństwie i społeczeństwa - podkreślił Celiński. - Polacy ewidentnie uczestnicząc w grze pomiędzy dwoma wielkimi politycznymi ugrupowaniami, potrafią w ciągu kilku tygodni zapomnieć np. Macierewicza i tę całą hucpę, ten cały idiotyzm związany z religią smoleńską.

- Tu nie chodzi tylko o to, czy się wierzy, czy nie wierzy w coś. Tu chodzi o to, że się na tej wierze buduje ołtarze, buduje się religię. Czyli coś, co jest wyłączone z działania intelektu, gdzie ważne są przeświadczenia, a nie wiedza, gdzie emocjonalność buduje perspektywę - stwierdził przewodniczący Partii Demokratycznej. - Ja tego nie rozumiem - podsumował.

Więcej o: