52-letni ksiądz o decyzji swego przełożonego poinformował dziś, publikując na stronach parafii dekret podpisany przez abp. Hosera. Dokument mówiący o usunięciu księdza jest datowany na 5 lipca. Hierarcha zarzuca w nim księdzu "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów polskich w kwestiach bioetycznych". Zdaniem zwierzchnika archidiecezji warszawsko-praskiej publicznie głoszone przez księdza poglądy "nie spełniają wymogów prawa kanonicznego" oraz "przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła".
"Usuwam ks. Wojciecha Lemańskiego z urzędu proboszcza Parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy" - napisał abp Hoser. "W związku z tym o godz. 21 dnia 14 lipca 2013 wygasa księdza władza proboszczowska. Proszę przekazać w obecności pracownika Kurii parafię księdzu dziekanowi dekanatu Tłuszcz i opuścić ją najpóźniej do dnia 18 lipca, bym mógł czym prędzej powierzyć ją administratorowi. Spełniając wymogi k. 195 i 1746 zapewniam Księdzu mieszkanie w Domu Księży Emerytów i godziwe utrzymanie z Funduszu Kapłańskiego Wsparcia. Jestem gotów mianować Księdza rezydentem, o ile znajdzie Ksiądz chętnego Proboszcza. Dziękuję za dobro, które dokonało się przez posługę księdza, życzę obfitości łask Bożych, polecam Opatrzności Bożej i opiece Matki Bożej Zwycięskiej".
Jak komentuje decyzję metropolity sam zainteresowany? Jak mówi, patrząc na stertę korespondencji z archidiecezją, ma wrażenie, że kuria chce go zniszczyć i sam nie ma już sił, by o siebie walczyć. - Będę się odwoływał, korzystając z przepisów prawa kanonicznego. Natomiast gdy się temu wszystkiemu przyglądam, tej dynamice akcji prowadzonej przeciwko mnie, wiem, że ma to na celu mnie zniszczyć. Czuję, że chyba już nie mam na to siły. Jutro być może wydam oświadczenie, czuję, że muszę zrobić to, do czego dojrzewam od trzech lat - zapowiada Lemański.
O co chodzi z "kwestiami bioetycznymi", na które powołuje się w uzasadnieniu odwołania biskup warszawsko-praski? Abp Hoser (główny autor dokumentu Episkopatu o in vitro) twierdzi, że ks. Lemański narusza naukę Episkopatu w kwestiach bioetyki. Ks. Lemański nigdy nie powiedział nic sprzecznego z nauczaniem Kościoła. Znany jest natomiast z publicznej krytyki ostrego języka biskupów w sprawach bioetycznych. Naraził się też biskupowi listem do Agnieszki Ziółkowskiej, pierwszego w Polsce dziecka z in vitro, która ogłosiła, że występuje z Kościoła. Ks. Lemański przekonywał ją, żeby nie przejmowała się opiniami hierarchów, bo "abp Hoser nigdy nie będzie premierem".
W końcu maja ksiądz Lemański otrzymał zakaz wypowiadania się w mediach. "Tygodnik Powszechny" przytoczył uzasadnienie zakazu wydanego przez abp. Hosera. Okazuje się, że ks. Lemański "nie wykazał poprawy w postawie, powodując dalsze zgorszenie u wiernych duchownych i świeckich" oraz "kwestionuje naukę katolickiej Konferencji Episkopatu Polski w dziedzinie bioetyki".
W czerwcu abp Hoser udzielił ks. Lemańskiemu "ojcowskiej rady, by sam zrezygnował z urzędu proboszcza". Jasienicki proboszcz odpisał: "Wnoszę, by Ksiądz Arcybiskup odstąpił od nieuargumentowanej i niesprawiedliwej w stosunku do mnie procedury". Zapowiedział też arcybiskupowi, że od jego decyzji złoży odwołanie do Stolicy Apostolskiej. I że na pewno się decyzji Watykanu podporządkuje.
Czym konkretnie naraził się ks. Lemański warszawskim hierarchom? Możliwości jest wiele.
1. "Zagalopował się" w dialogu z Żydami?
Jeszcze będąc proboszczem parafii w Otwocku, ks. Lemański angażował się w sprawy upamiętnienia polskich Żydów. Jako jeden z niewielu kapłanów zabierał głos w sprawie Jedwabnego, jest członkiem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Został odznaczony przez Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski jako "kustosz pamięci o polskich Żydach".
Nie spotkało się to jednak z uznaniem kościelnej hierarchii. Szybko przypięto mu łatkę "naczelnego Żyda diecezji". W 2006 r. ks. Lemański został "zesłany" do niewielkiej parafii w Jasienicy. Jak podaje "Tygodnik Powszechny", cztery lata później miał usłyszeć, że "zagalopował się w dialogu z Żydami". I choć biskup znów chciał go przenieść, skutecznie się odwołał.
2. Krytyka kościelnych hierarchów. I własnych przełożonych
We wrześniu 2011 media zajmowały się rzekomym satanizmem Adama Darskiego, czyli Nergala. Kontrowersyjnego muzyka, który podczas koncertów darł Biblię, bronił m.in. ks. Adam Boniecki, co spotkało się z ostrą reakcją bp. Wiesława Meringa. "To, co zawarł ksiądz biskup w wypowiedziach na temat tego artysty, a już zwłaszcza to, co napisał ksiądz biskup w liście otwartym do księdza Bonieckiego, uważam za niegodne nie tylko biskupa, ale i chrześcijanina" - napisał ks. Lemański w liście otwartym.
Proboszcz z Jasienicy skrytykował także swojego bezpośredniego przełożonego, abp. Hosera, za brak reakcji na zbezczeszczenie mogił żołnierzy Armii Czerwonej w podwarszawskim Ossowie. Ubolewał też, że na uroczystościach upamiętniających tragedię w Jedwabnem brakowało innych przedstawicieli katolickiego duchowieństwa. I odnosił się do antysemickich komentarzy pod swoim adresem. - Kiedyś, gdy siadałem z innymi księżmi do stołu, słyszałem, że nie będę miał co zjeść, bo nie ma nic koszernego. Słyszałem już takie słowa wypowiadane na temat Żydów w obecności biskupów i przez biskupów, więc chyba niewiele jest w stanie mnie dotknąć - zwierzał się ks. Lemański w rozmowie z "Polityką".
3. Publiczna krytyka problemów Kościoła
Wiosną 2012 roku popularność zaczął zyskiwać blog ks. Lemańskiego na stronach jego parafii. "Nasi polscy biskupi czujnie strzegą doczesnych dóbr Kościoła, publicznie i głośno występując w ich obronie. Szkoda, że nie zabrzmiał ten głos równie dobitnie w obronie ludzi wypędzanych z ich domów, pozbawianych dorobku całego życia, (...) odzieranych z własności i godności" - pisał wówczas proboszcz. Było to już po pierwszym upomnieniu od władz kościelnych.
- W sprawie pedofilii jest podobnie jak w sprawie Jedwabnego. Trzeba przeprosić społeczność. O grzechach Kościoła milczą biskupi, milczy katolicka prasa. Ludzie czytają też świeckie gazety, porównują i są rozdarci. To nie może zaowocować niczym dobrym - mówił jasienicki proboszcz "Gazecie Wyborczej" w marcu 2012 roku. Niedługo później wskazywał, że członkowie Kościoła mają prawo do apostazji. Spotkało się to z ostrą krytyką Tomasza Terlikowskiego z "Frondy".
- Dzięki Bogu za tę latarnię. Gdyby na tym przejściu ktoś zginął, to już nie wyobrażam sobie, żeby biskup mógł się z tego podźwignąć - powiedział ks. Lemański na wieść o wypadku bp. Piotra Jareckiego, który miał we krwi 2,6 promila alkoholu. I w rozmowie z dziennikarzem wskazywał, że księża po prostu bali się zwrócić biskupowi uwagę, że nie powinien prowadzić w tym stanie.
4. Współpraca z niekatolickimi mediami
W maju tego roku ksiądz Lemański wystąpił w programie Tomasza Lisa w TVP. - Jestem przeciwnikiem in vitro, ale odrzucam język, w jakim mówi o nim Episkopat - zadeklarował jasienicki proboszcz. Mimo to ostro sprzeczał się z obecnym w studiu Tomaszem Terlikowskim. A w kurii powstało wrażenie, że duchowny podważa nauczanie Kościoła.
W prowadzonym przez Terlikowskiego portalu Fronda.pl ukazał się wczoraj wywiad z br. Marcinem Radomskim, który zarzucił Lemańskiemu, że wypowiadając się w mediach, nie miał zgody przełożonych. - Takie media jak Natemat.pl czy "Tygodnik Powszechny" to fałszywi przyjaciele ks. Lemańskiego, którzy mu nie pomagają, lecz przyczyniają się do tego, by sprowadzić go na złą drogę - mówił zakonnik.
5. Upór
Co jednak najbardziej mogło rozsierdzić hierarchów warszawskiej kurii, to upór ks. Lemańskiego. Kilka lat temu skutecznie uniemożliwił przeniesienie go z parafii w Jasienicy. Walczył też, gdy zabroniono mu nauczania w szkole.
Wierni z jasienickiej parafii stoją murem za księdzem Lemańskim . "Nie dostrzegamy w działalności i posłudze księdza Wojciecha Lemańskiego działań przynoszących szkodę naszej społeczności. Dostrzegamy natomiast liczne owoce dotychczasowej pracy" - napisali w połowie czerwca w liście do abp. Hosera, pod którym zebrali ponad 1300 podpisów.
"Znając mieszkańców Jasienicy, obawiamy się gwałtownej reakcji z ich strony na próbę odwołania proboszcza" - napisali w liście.