Segregacja, ale bez opakowań po jogurcie i foliówek. Gminy tłumaczą się z dziwnych ulotek

Wczoraj pisaliśmy o dziwnych zasadach segregacji śmieci, jakie obowiązują w niektórych częściach Szczecina i Wrocławia. Okazało się, że ulotki z absurdalnymi instrukcjami dostają mieszkańcy wielu miejscowości. Pytamy gminy, dlaczego dopuszczają do takiej sytuacji i prosimy eksperta o jej ocenę.

W naszym wczorajszym tekście napisaliśmy o zaskakujących ulotkach , jakie od firm wywożących odpady dostają mieszkańcy niektórych gmin. Nasi czytelnicy przesłali na Alert24 kolejne ulotki, które budzą ich wątpliwości.

O komentarz poprosiliśmy Dominika Dobrowolskiego, eksperta ds. recyklingu.

Mieszkaniec Oświęcimia:

"Piszę w odniesieniu do tekstu o dziadowskiej segregacji. Też dostałem podobnie idiotyczną ulotkę". Na ulotce widzimy, że pojemników po jogurtach nie można wrzucać do... pojemników na plastik.

Komentarz eksperta: Zakaz wrzucania kubeczków po jogurtach do tworzyw to błąd. W ten sposób Oświęcim nie wywiąże się z obowiązku uzyskania odpowiedniego poziomu odzysku i recyklingu tworzyw i zapłaci kary. Najlepiej, aby wszystkie opakowania spożywcze z tworzyw były zbierane w jednym pojemniku na tworzywa i metale.

Komentarz gminy: Wiemy o tym problemie. Jeśli chodzi o niektóre z rodzajów opakowań, była bardzo duża dyskusja, gdzie powinny trafiać. W tej chwili nasi pracownicy są na szkoleniu związanym z gospodarką odpadami. Ustaliliśmy, że silnie zabrudzone opakowania plastikowe, takie jak kubeczki po jogurcie i margarynie, czy torebki foliowe lepiej będzie odzyskiwać w sortowni. Sa one więc odzyskiwane, ale na innym etapie segregacji odpadów.

Mieszkanka Kajetanówki, gmina Strzyżewice w woj. lubelskim:

"Piszę w sprawie śmieci. Przed ustawą śmieciową była segregacja śmieci. Teraz w mojej gminie Strzyżewice została wybrana firma EKOLAND z Kraśnika, która, jak wynika z nazwy, jest ekologiczna. Ale tylko z nazwy, bo większość śmieci miksuje się razem i nie ulegają one przetworzeniu. Nie odzyskują worków foliowych, o opakowaniach po jogurtach, maśle, śmietanie itp. nie ma nawet mowy. No i oczywiście myć trzeba. To jest cofanie się! I na dodatek w lasach i rowach będzie jeszcze więcej śmieci, bo ludzie nie będą wiedzieć, co z tym robić.

Komentarz eksperta: Reklamówki (foliówki) wykonane są z cennego polietylenu. Muszą być zbierane selektywnie razem z tworzywami. Wyrzucane ich do śmieci zmieszanych to błąd. Reklamówki w większości przypadków są też bardzo czystym odpadem, zatem nie stanowią problemu w dalszym recyklingu.

Komentarz gminy: Trzeba skontaktować się z firmą Ekoland, która wygrała u nas przetarg. My te informacje dostaliśmy [od firmy - red.] i chcemy się do nich stosować. Rozmawialiśmy z firmą: te woreczki foliowe często są zanieczyszczone i z tego rodzaju odpadów nic się nie da zrobić. Ale firma zapewnia, że nic się nie stanie, jak w worku na odpady selektywne znajdzie się pojedynczy czysty woreczek.

Mieszkaniec Ząbek k. Warszawy:

"Kolejne widzimisię na temat ustawy śmieciowej. Tym razem z Ząbek pod Warszawą. Idąc ze śmieciami trzeba mieć kartkę w zanadrzu... Czy to jest legalne?"

Komentarz eksperta: Zasady są szczegółowe, ale sensowne. Ważne, żeby nie wrzucać baterii do odpadów niesegregowanych. A gdzie wrzucać pojemniki po farbach? Najlepiej do pojemników na odpady zmieszane. Pojemniki po lekach i leki oddajemy do aptek.

Jak u Was wygląda wprowadzanie nowych zasad segregowania odpadów? Czy wszystko przebiega bez problemów? A może też dostaliście tego rodzaju ulotki? Piszcie na Alert24 lub wysyłajcie e-maile: anna.pawlowska@agora.pl

Chcesz na bieżąco dostawać informacje o ważnych wydarzeniach? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: