Do wypadku doszło dziś w nocy. Około 10 sekund po starcie z kosmodromu Bajkonur rakieta Proton-M zmieniła kurs, zapaliła się i spadła na terenie kosmodromu. Jak informują źródła agencji Interfaks, nikt nie ucierpiał.
Nieudany start rakiety Proton-M
Po upadku rakiety na terenie kosmodromu wybuchł pożar. Według źródła pali się 170 ton paliwa rakietowego, które jest substancją trującą. W związku z tym służby rozważają ewakuację mieszkańców pobliskich miejscowości. Na razie, biorąc pod uwagę kierunek wiatru, zalecono tylko szczelne zamknięcie drzwi i okien oraz wyłączenie klimatyzacji w budynkach.
W sumie mogło dojść do rozlania się nawet 500 ton paliwa. W związku z tym na miejscu wypadku będą pracować służby usuwające skażenia. Najprawdopodobniej będzie to oznaczać wstrzymanie startów z kosmodromu na 2-3 miesiące.
Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną niepowodzenia startu. Najprawdopodobniej doszło do awarii silnika sterującego. Dokładne przyczyny wypadku ustali komisja powołana przez Rosyjską Agencję Kosmiczną. Straty związane ze zniszczeniem rakiety i satelitów są szacowane na 200 milionów dolarów.
Rakieta miała wynieść na orbitę trzy satelity nawigacyjne Glonass-M. Poprzednia próba z satelitami Glonass-M miała miejsce w 2010 r. i też zakończyła się niepowodzeniem. Wówczas rakieta Proton-M spadła do Oceanu Spokojnego.