Dlatego - jak mówi były premier - w PO potrzebna jest zmiana, bo Tuskowi brakuje energii na poważne działania. - W nim odnowiła się energia - przyznaje Marcinkiewicz, ale zaznacza, że to na razie jest tylko energia wygrania w Platformie i posprzątania Platformy.
- Nie wiem, czy to będzie energia wystarczająca do tego, aby po tym akcie - dla Polski zupełnie bez znaczenia - cokolwiek jeszcze zrobić w kraju - dodał były premier.
Minister pracy z PSL-u za to zmian nie chce. Jak zaznaczył w TOK FM, jedynie Tusk jest w stanie spajać koalicję. Pytany, czy zmiana szefa PO byłaby dla PSL-u łatwa do zaakceptowania, odpowiada: - Naprawdę trudno jest mi sobie wyobrazić Platformę Obywatelską i rząd koalicyjny PO-PSL bez premiera Tuska.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że Tusk jest osobą, która skupia w sobie zdolność do łączenia funkcji kierowniczej w partii i kierowania rządem.
Na Śląsku zacznie się jutro wyborczy maraton w PO - w Chorzowie partia ma zmienić statut, tak by wybory szefa mogły być bezpośrednie - głosować będą nie delegaci, a wszyscy członkowie partii. Jak dotąd jedynym rywalem Tuska jest Jarosław Gowin.