- Mieszkam w domku jednorodzinnym na osiedlu Kukułek w Sosnowcu. Mój odbiorca śmieci opróżniał pojemniki dwa razy w miesiącu. Drugi raz zawsze w ostatni poniedziałek miesiąca. Tak było i tym razem, tylko że oprócz śmieci zabrał także pojemniki - informuje redakcję portalu Gazeta.pl Przemek Pająk.
Worki ze śmieciami składuje więc w miejscu, gdzie do tej pory stał pojemnik. Wkrótce jednak zabraknie na nie miejsca. - Nie ukrywam, że będę musiał coś z tym zrobić. Chyba będę je wyrzucał do innego zbiorczego śmietnika - mówi. Tłumaczy, że w Sosnowcu władze miasta w pierwszej kolejności zajęły się mieszkańcami blokowisk, gdzie śmieci jest oczywiście więcej. - Ale ja wcale nie czuję się gorszym obywatelem, dlatego że mieszkam w domku jednorodzinnym. Powinni rozwiązać także mój problem - mówi Pająk. I ma nadzieję, że 1 lipca kontener na śmieci ponownie stanie pod jego domem.
Zastanawiasz się, jak sobie poradzić z segragacją? Tu znajdziesz plakat , który wszystko wyjaśnia
Urzędnicy proszą mieszkańców o wyrozumiałość
Kiedy pojemniki wrócą pod jego posesję? Nieprędko. Na stronie Urzędu Miasta w Sosnowcu dowiadujemy się, że zwycięzcą przetargu na odbiór i gospodarowanie śmieciami od 1 lipca jest firma Remondis. - Obecnie trwa akcja rozwożenia pojemników na odpady komunalne. Zgodnie z zapisami regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta odbiór odpadów z nieruchomości odbywa się co najmniej raz na dwa tygodnie, dlatego pierwszych wywozów odpadów należy się spodziewać w połowie lipca - czytamy na stronie.
Firma zorganizuje dodatkowy wywóz śmieci, ale tylko dla tych mieszkańców, od których odpady po raz ostatni odebrano na początku czerwca. O potrzebie dodatkowego wywozu należy poinformować telefonicznie pod numerem 32 296 07 26 lub pisząc na adres: wgk.odpady4@um.sosnowiec.pl
Wszystko wskazuje na to, że na kolejny wywóz śmieci mieszkańcy osiedla Kukułek, poczekają jeszcze co najmniej dwa tygodnie. - Z uwagi na fakt zmiany przepisów prawa i okresu przejściowego, prosimy państwa o wyrozumiałość - piszą do mieszkańców urzędnicy.
W Łodzi pojemniki musisz kupić sam...
Identyczne problemy mają mieszkańcy domków jednorodzinnych na Chojnach, w Łodzi. - Śmieci do tej pory wywoził nam Remondis. W urzędzie powiedziano nam, że firma, która wygra przetarg, na pewno się z nami skontaktuje. Do dziś nikt się nie odezwał, nie było żadnego ogłoszenia - opowiada pani Beata. Kilka tygodni wcześniej pytali się zarówno w urzędzie, jak i w firmie, co stanie się z ich kubłami. -. Nikt nic nie wiedział - ani urząd, ani firma Remondis. Niedawno okazało się, że nie możemy odkupić pojemnika, a Remondis podczas ostatniej wywózki zabrał puszkę. U nas ostatnia wywózka odbyła się 20 czerwca. Uinnych mogło to być wcześniej. Oczywiście w okolicy nie ma żadnych pojemników na śmieci - wyjaśnia łodzianka. - Skoro nie było żadnej informacji, zadzwoniliśmy sami do MPO, która wygrała przetarg. Okazało się, że nikt nie dostarczy pojemników na śmieci, musimy je kupić sami. Szkoda, że wcześniej o tym nie wiedzieliśmy. Był zupełny bałagan i zamieszanie. Nikt z okolicy nie chciał zmieniać firmy, która wywozi śmieci. Każdy z nas był zadowolony - twierdzi mieszkanka Łodzi.
Po 1 lipca każdy właściciel nieruchomości w Łodzi musi sam zadbać o pojemnik na śmieci - dotyczy do spółdzielni, wspólnot, ale też indywidualnych odbiorców. Tak zadecydowały władze Łodzi, które w tej sprawie miały dowolność. Zgodnie z nową "ustawą śmieciową" gminy mogą same kupować pojemniki dla mieszkańców, zlecić to firmom odbierającym odpady w ramach albo zobowiązać właścicieli nieruchomości. Łódź zdecydowała się na ostatnie rozwiązanie. Łodzianie, którzy będą segregować odpady, będą musieli także kupować worki na surowce (nieważne, w jakim kolorze, ale muszą być przezroczyste).
