- Czekam wystarczająco długo, to znaczy czekam trzy lata i nie doczekałem się realizacji żadnej umowy, żadnej obietnicy, a więc czas najwyższy, żeby uruchomić odpowiednie kancelarie prawne - powiedział w rozmowie z reporterem Superstacji Tymochowicz. Znany specjalista od wizerunku polityków i były doradca Ruchu Palikota pozwał samego lidera, a nie partię.
- Słyszałem argument, który podali mi świadkowie, że umawiając się ze mną na określone kwoty, Janusz Palikot żartował. No to teraz niech to powtórzy przed sądem wobec świadków - powiedział Superstacji Tymochowicz.
Pytany przez Superstację o całą sprawę wiceszef Ruchu Palikota Artur Dębski utrzymuje, że sprawy nie zna. - Kompletnie nie przypominam sobie takich sytuacji, żebym widział jakiekolwiek faktury czy jakiekolwiek rachunki na usługi. To są sprawy między panem Tymochowiczem i panem Palikotem - powiedział reporterom telewizji.