Adwokat kilku osadzonych w Guantanamo Ramzi Kassem opowiadał niedawno w "Gazecie", że karmienie odbywa się bez środka znieczulającego czy lubrykantu. Teraz wyszło na jaw, że więźniom podaje się przy okazji metoklopramid - substancję, która "dzięki oddziaływaniu na pewien ośrodek w mózgu zahamowuje mdłości oraz wymioty, a jednocześnie wzmaga ruch robaczkowy jelit" (czyli przyspiesza trawienie).
Podczas pierwszych sześciu miesięcy leczenia mogą wystąpić objawy choroby Parkinsona, czyli niekontrolowane ruchy twarzy i kończyn; u pacjentów z depresją może nastąpić nawrót choroby. Przeciwko producentom leku pacjenci poszkodowani za sprawą nieodwracalnych skutków ubocznych złożyli setki pozwów.
W 2009 r. Food and Drug Administration (FDA), zajmująca się dopuszczaniem leków na rynek amerykański, dała reglanowi - bo pod taką nazwą sprzedaje się metoklopramid w USA - najmocniejsze, "czarne" ostrzeżenie. Nie należy go używać dłużej niż 12 tygodni, a wcześniej "trzeba rozważyć, czy potencjalne korzyści przewyższają możliwe ryzyko".
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" .