Małgosia ma niespełna rok. Z tego pół roku spędziła w Domu Małego Dziecka. Nie wiadomo, kiedy będzie mogła wrócić do matki i starszej siostry. Nie wiadomo też, dlaczego właściwie została odizolowana od rodziny.
Kornelia Zdańska samotnie wychowuje Małgosię i trzyletnią Anetę. W grudniu spędziła trzy noce w szpitalu przy młodszej córce, opiekując się też starszą. Nie ma informacji o tym, co dokładnie wydarzyło się w szpitalu. Wiadomo tylko, że kobieta naraziła się personelowi. Po konflikcie lekarze zawiadomili więc sąd rodzinny, że matka zachowuje się "niepokojąco".
Sąd rejonowy zadziałał wyjątkowo szybko i na podstawie tego zawiadomienia podjął decyzję o umieszczeniu dziewczynki w domu dziecka. To wyjątkowo drastyczny środek stosowany najczęściej, gdy dobro dziecka jest poważnie zagrożone.
Tymczasem - jak uznał sąd okręgowy - w tej sytuacji takiego zagrożenia nie było. Uznał też, że postępowanie było nieważne, a matka nie miała możliwości obrony swoich praw. Sąd rejonowy wyznaczył kolejną rozprawę, na której podejmie decyzję o dalszych losach Małgosi. Niestety, rozprawa odbędzie się dopiero 17 lipca. Sędzia zajmujący się sprawą jest na miesięcznym urlopie. Wcześniej nie ma możliwości powrotu dziecka do rodziny.
Więcej w "Rzeczpospolitej"