- Jeżeli Europejczycy zdecydują się na pomoc zbrojną, na przedsionku kontynentu mogą mieć do czynienia z terrorystami - powiedział syryjski przywódca w wywiadzie udzielonym niemieckiemu "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Rozmowa ma zostać opublikowana w jutrzejszym wydaniu gazety. Assad dodał, że dostarczanie broni syryjskim rebeliantom może też skutkować eksportem terroryzmu do państw europejskich.
W swoim pierwszym komentarzu po tym, jak USA ogłosiły w czwartek, że będą militarnie wspierać powstańców, Assad ostrzega: - Terroryści zdobędą tu doświadczenie w walce, które potem wykorzystają.
Biały Dom uznał w ubiegłym tygodniu, że reżim Syrii przekroczył "czerwona linię" gdyż wojska prezydenta Baszara el-Asada stosowały broń chemiczną, w tym gaz sarin, w walkach z opozycją. Zapowiedziano, bez podawania szczegółów, że USA wesprą militarnie rebeliantów.
Według danych wywiadu amerykańskiego broń chemiczna była stosowana wielokrotnie, choć na niewielką skalę w ciągu ostatniego roku - poinformował zastępca doradcy prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes. Służby wywiadowcze USA oceniają, że dotychczas w wyniku stosowania tej broni zginęło od 100 do 150 osób, jednak jest to bilans niepełny.