Wszystkie "grzechy" ks. Lemańskiego, czyli dlaczego Kościół każe milczeć duchownemu

- Nie zgadzam się z uzasadnieniem tej sankcji - mówi ks. Wojciech Lemański, który otrzymał zakaz wypowiadania się w mediach. Kuria zarzuca duchownemu "zgorszenie wiernych" i "kwestionowanie katolickiej nauki". Czym konkretnie naraził się hierarchom ks. Lemański?

Ksiądz Wojciech Lemański, znany proboszcz niewielkiej parafii w Jasienicy pod Tłuszczem, otrzymał w końcu maja zakaz wypowiadania się w mediach. Najnowszy "Tygodnik Powszechny" przytacza uzasadnienie zakazu wydanego przez abp. Henryka Hosera. Okazuje się, że ks. Lemański "nie wykazał poprawy w postawie, powodując dalsze zgorszenie u wiernych duchownych i świeckich" oraz "kwestionuje naukę katolickiej Konferencji Episkopatu Polski w dziedzinie bioetyki". Z prośbą o komentarz dzwoniliśmy do warszawskiej kurii, jednak telefon kanclerza milczy.

Czym jednak konkretnie naraził się ks. Lemański warszawskim hierarchom? Możliwości jest wiele.

1. "Zagalopował się" w dialogu z Żydami?

Jeszcze będąc proboszczem parafii w Otwocku ks. Lemański angażował się w sprawy upamiętnienia polskich Żydów. Jako jeden z niewielu kapłanów zabierał głos w sprawie Jedwabnego, jest członkiem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Został odznaczony przez Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski jako "kustosz pamięci o polskich Żydach".

Nie spotkało się to jednak z uznaniem kościelnej hierarchii. Szybko przypięto mu łatkę "naczelnego Żyda diecezji". W 2006 r. ks. Lemański został "zesłany" do niewielkiej parafii w Jasienicy. Jak podaje "Tygodnik Powszechny", cztery lata później miał usłyszeć, że "zagalopował się w dialogu z Żydami". I choć biskup znów chciał go przenieść, skutecznie się odwołał.

2. Krytyka kościelnych hierarchów. I własnych przełożonych

We wrześniu 2011 media zajmowały się rzekomym satanizmem Adama Darskiego, czyli Nergala. Kontrowersyjnego muzyka, który podczas koncertów darł Biblię, bronił m.in. ks. Adam Boniecki, co spotkało się z ostrą reakcją bp. Wiesława Meringa. "To, co zawarł ksiądz biskup w wypowiedziach na temat tego artysty, a już zwłaszcza to, co napisał ksiądz biskup w liście otwartym do księdza Bonieckiego, uważam za niegodne nie tylko biskupa, ale i chrześcijanina" - napisał ks. Lemański w liście otwartym.

Proboszcz z Jasienicy skrytykował także swojego bezpośredniego przełożonego, abp. Hosera, za brak reakcji na zbezczeszczenie mogił żołnierzy Armii Czerwonej w podwarszawskim Ossowie. Ubolewał też, że na uroczystościach upamiętniających tragedię w Jedwabnem brakowało innych przedstawicieli katolickiego duchowieństwa. I odnosił się do antysemickich komentarzy pod swoim adresem. - Kiedyś, gdy siadałem z innymi księżmi do stołu, słyszałem, że nie będę miał co zjeść, bo nie ma nic koszernego. Słyszałem już takie słowa wypowiadane na temat Żydów w obecności biskupów i przez biskupów, więc chyba niewiele jest w stanie mnie dotknąć - zwierzał się ks. Lemański w rozmowie z "Polityką".

3. Publiczna krytyka problemów Kościoła

Wiosną 2012 roku popularność zaczął zyskiwać blog ks. Lemańskiego na stronach jego parafii. "Nasi polscy biskupi czujnie strzegą doczesnych dóbr Kościoła publicznie i głośno występując w ich obronie. Szkoda, że nie zabrzmiał ten głos równie dobitnie w obronie ludzi wypędzanych z ich domów, pozbawianych dorobku całego życia, (...) odzieranych z własności i godności" - pisał wówczas proboszcz. Było to już po pierwszym upomnieniu od władz kościelnych.

- W sprawie pedofilii jest podobnie jak w sprawie Jedwabnego. Trzeba przeprosić społeczność. O grzechach Kościoła milczą biskupi, milczy katolicka prasa. Ludzie czytają też świeckie gazety, porównują i są rozdarci. To nie może zaowocować niczym dobrym - mówił jasienicki proboszcz "Gazecie Wyborczej" w marcu 2012 roku. Niedługo później wskazywał, że członkowie Kościoła mają prawo do apostazji. Spotkało się to z ostrą krytyką Tomasza Terlikowskiego z "Frondy".

- Dzięki Bogu za tę latarnię. Gdyby na tym przejściu ktoś zginął, to już nie wyobrażam sobie, żeby biskup mógł się z tego podźwignąć - powiedział ks. Lemański na wieść o wypadku bp. Piotra Jareckiego, który miał we krwi 2,6 promila alkoholu. I w rozmowie z dziennikarzem wskazywał, że księża po prostu bali się zwrócić biskupowi uwagi, że nie powinien prowadzić w tym stanie.

4. Współpraca z niekatolickimi mediami

W maju tego roku ksiądz Lemański wystąpił w programie Tomasza Lisa w TVP. - Jestem przeciwnikiem in vitro, ale odrzucam język, w jakim mówi o nim episkopat - zadeklarował jasienicki proboszcz. Mimo to ostro sprzeczał się z obecnym w studiu Tomaszem Terlikowskim. A w kurii powstało wrażenie, że duchowny podważa nauczanie Kościoła.

Na prowadzonym przez Terlikowskiego portalu Fronda.pl ukazał się wczoraj wywiad z br. Marcinem Radomskim, który zarzucił Lemańskiemu, że wypowiadając się w mediach nie miał zgody przełożonych. - Takie media jak Natemat.pl czy "Tygodnik Powszechny" to fałszywi przyjaciele ks. Lemańskiego, którzy mu nie pomagają, lecz przyczyniają się do tego, by sprowadzić go na złą drogę - mówił zakonnik.

5. Upór

Co jednak najbardziej mogło rozsierdzić hierarchów warszawskiej kurii, to upór ks. Lemańskiego. Kilka lat temu skutecznie uniemożliwił przeniesienie go z parafii w Jasienicy. Walczył też, gdy zabroniono mu nauczania w szkole. Teraz duchowny odwołał się od zakazu wypowiadania się w mediach. Wciąż publikuje na swoim blogu i w "Tygodniku Powszechnym", był też gościem Moniki Olejnik w Radiu Zet. I zapowiada, że jeśli będzie potrzeba, odwoła się do Watykanu.

Ksiądz Lemański będzie gościem Radia TOK FM jutro o godz. 13.

Więcej o: