Chodzi o ekspress "Panorama", który ruszył ze stolicy Dolnego Śląska o godz. 14.37. Po niespełna godzinie pociąg niespodziewanie hamował. Wszystko przez układ świateł na semaforach, który nie odpowiadał układowi rozjazdów. Na miejsce pojechała specjalna komisja. - Nie było żadnego zagrożenia dla życia czy zdrowia ludzi. W takiej sytuacji powołuje się komisję, która odnotowuje stan urządzeń m.in. semaforów - mówi TOK FM rzecznik PLK Mirosław Siemieniec. Komisja po zbadaniu sprawy pozwoliła jechać dalej.
- Przerwa trwała mniej więcej dwie godziny. To zatrzymało także inne pociągi. Można więc się spodziewać około godzinnych opóźnień niektórych pociągów - dodaje Siemieniec.