O zdanie na temat tych sytuacji postanowiliśmy zapytać Mateusza Ochmana, katolickiego blogera i komentatora. Prowadzi on bloga zatytułowanego Bóg, Honor & Rock 'n' Roll .
Mateusz Ochman: W przypadku Grobów Pańskich to co można, a czego nie można z nimi robić, jest uwarunkowane wieloma przepisami liturgicznymi. Ołtarze na Boże Ciało takich przepisów nie mają, w ich przypadku należy zachować zdrowy rozsądek.
Jeżeli chodzi o ten sławetny już ołtarz - zdrowego rozsądku i wyczucia tutaj zabrakło. Jeżeli wyciągniemy to zdjęcie z kontekstu, jest ono śmieszne. Bawi wszystkich - począwszy od zupełnie niewierzących, a na bardzo wierzących skończywszy. Szczególnie jak spojrzy się na napis na ołtarzu: Wejdź. Zostań.
Z drugiej strony szat bym nad tym nie rozdzierał, nikomu krzywda się nie stała. Żadne uczucia religijne nie zostały obrażone - inna sprawa, że moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak uczucia religijne. Warto na takie rzeczy zwracać uwagę, ale są to niegroźne sytuacje.
- W teorii wygląda to tak, że grupy, które budują ołtarze, spotykają się z proboszczem i umawiają się, gdzie mają je postawić. Po czym przez wiele, wiele lat - w najlepszym przypadku, aż nie zmieni się proboszcz - nie wraca się do tej rozmowy. Ołtarze stoją co roku w tym samym miejscu.
- Można tak żartobliwie powiedzieć (śmiech). Zawsze stawiało się ołtarze w takich miejscach, może ze względu na schody - co kojarzy się z kościelnym wyglądem. Te dywany piękne bądź niepiękne, nie mnie oceniać. Kilka lat temu ktoś tam postawił Biedronkę i tak już zostało. Reasumując, nie miał ktoś pomyślunku, zero wyczucia, ale nie zakładałbym tutaj żadnej złej woli czy dywersji.
- Po raz kolejny zabrakło wyczucia. Nie wiem, jak to jest w innych częściach Polski, ale w mojej okolicy często nie dociera do ludzi, że ścieżka rowerowa to nie jest chodnik. Wydaje mi się, że ktoś po prostu nie pomyślał. Było to może niefajne, ale z drugiej strony - rozdmuchano to do takiego stopnia, jakby to była eksterminacja cyklistów co najmniej. I znów wstrętny Kościół się uparł i zrobił wszystko, żeby tak to rozstawić.
- Moim zdaniem pani Pomaska zrobiła to zdjęcie z bezradności, sami często zrobimy jakieś zdjęcie, żeby dać upust swojej frustracji. Oczywiście do tego postu doczepili się również dziennikarze różnych środowisk, którzy często w chamski sposób komentowali jej wpis.
Nie tędy droga. Ja stoję pośrodku tego konfliktu. Ołtarz był bowiem postawiony w złym miejscu, ale naganianie na siebie ludzi, afera, jaka się wywiązała potem, jest zupełnie nieadekwatna. Ktoś nie pomyślał, ale nikomu się krzywda nie stała, nie zakłócano porządku publicznego. Ta nagonka jest bezsensowna zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.
- Nie powinni grać w tę piłkę, gdyby byli osobami wierzącymi i w dodatku świadomymi. Osoba wierząca, nawet gdyby grała tam w piłkę, widząc procesję, widząc, że jest tam niesiony Najświętszy Sakrament, czyli sam Pan Jezus, przestałaby i uklękła.
Nie zarzucałbym tym chłopcom złej woli. Oni tylko grali w piłkę, nie wznosili żadnych okrzyków, nie zwracali na siebie agresywnie uwagi - a takie rzeczy się niestety zdarzają.
Autor tego filmu za to może i miał dobre intencje, chociaż moim zdaniem nie tędy droga, by rzucać kogoś wbrew jego woli na kolana, przed Jezusem. Nazwałbym zachowanie tego człowieka jako katolicyzm ludowy. Pogaństwo odmienił przez wszystkie możliwe przypadki, jakby chłopcy byli satanistami, którzy za chwilę rzucą się na Najświętszy Sakrament.
Inna sprawa: w trakcie śpiewania Ewangelii (a Ewangelia jest śpiewana jedynie podczas najważniejszych uroczystości) autor filmu wolał nagrywać chłopców, samemu olewając sacrum. Należy też dodać, że Najświętszy Sakrament nie jest relikwią, jak twierdzi ten mężczyzna, więc jego wiedza na temat religii nie jest największa. Brakło wyczucia i elementarnej wiedzy. Dużo się działo, nie sądziłem, że tak piękna uroczystość może narobić tyle szumu w internecie.