Ołtarz przed Biedronką i na ścieżce rowerowej. Katolicki bloger: Brak pomyślunku, zero wyczucia

Od wczoraj w internecie krążą dwa zdjęcia i jeden film z procesji Bożego Ciała. Na jednym widać ołtarz zbudowany na schodach do sklepu Biedronka, na drugim - zamieszczonym na Twitterze przez posłankę PO Agnieszkę Pomaskę - na środku ścieżki rowerowej. Z kolei film pokazuje, jak podczas procesji chłopcy na warszawskim Ursynowie grają w piłkę nożną. - Pogaństwo atakuje, religia się broni - określił tę sytuację autor filmu.

O zdanie na temat tych sytuacji postanowiliśmy zapytać Mateusza Ochmana, katolickiego blogera i komentatora. Prowadzi on bloga zatytułowanego Bóg, Honor & Rock 'n' Roll .

Łukasz Głombicki, Gazeta.pl: Jakiś czas temu na swoim blogu pisał pan o Grobach Pańskich , które zostały zbudowane wbrew przepisom Kościoła. Jak oceniłby pan ołtarz zbudowany na schodach do sklepu sieci Biedronka?

Mateusz Ochman: W przypadku Grobów Pańskich to co można, a czego nie można z nimi robić, jest uwarunkowane wieloma przepisami liturgicznymi. Ołtarze na Boże Ciało takich przepisów nie mają, w ich przypadku należy zachować zdrowy rozsądek.

Jeżeli chodzi o ten sławetny już ołtarz - zdrowego rozsądku i wyczucia tutaj zabrakło. Jeżeli wyciągniemy to zdjęcie z kontekstu, jest ono śmieszne. Bawi wszystkich - począwszy od zupełnie niewierzących, a na bardzo wierzących skończywszy. Szczególnie jak spojrzy się na napis na ołtarzu: Wejdź. Zostań.

Z drugiej strony szat bym nad tym nie rozdzierał, nikomu krzywda się nie stała. Żadne uczucia religijne nie zostały obrażone - inna sprawa, że moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak uczucia religijne. Warto na takie rzeczy zwracać uwagę, ale są to niegroźne sytuacje.

Jak pan myśli, dlaczego ołtarz postawiono akurat w tym miejscu? Nie mogli go zbudować na trawie, pięć metrów dalej? Jaki jest klucz, kto podejmuje decyzje o tym, gdzie mają stawać ołtarze?

- W teorii wygląda to tak, że grupy, które budują ołtarze, spotykają się z proboszczem i umawiają się, gdzie mają je postawić. Po czym przez wiele, wiele lat - w najlepszym przypadku, aż nie zmieni się proboszcz - nie wraca się do tej rozmowy. Ołtarze stoją co roku w tym samym miejscu.

Czyli ktoś im złośliwie Biedronkę wybudował na miejscu ołtarza.

- Można tak żartobliwie powiedzieć (śmiech). Zawsze stawiało się ołtarze w takich miejscach, może ze względu na schody - co kojarzy się z kościelnym wyglądem. Te dywany piękne bądź niepiękne, nie mnie oceniać. Kilka lat temu ktoś tam postawił Biedronkę i tak już zostało. Reasumując, nie miał ktoś pomyślunku, zero wyczucia, ale nie zakładałbym tutaj żadnej złej woli czy dywersji.

Kolejny przypadek, o którym zrobiło się głośno w internecie - posłanka PO Agnieszka Pomaska opublikowała na Twitterze zdjęcie ołtarza, który stoi na środku ścieżki rowerowej.

- Po raz kolejny zabrakło wyczucia. Nie wiem, jak to jest w innych częściach Polski, ale w mojej okolicy często nie dociera do ludzi, że ścieżka rowerowa to nie jest chodnik. Wydaje mi się, że ktoś po prostu nie pomyślał. Było to może niefajne, ale z drugiej strony - rozdmuchano to do takiego stopnia, jakby to była eksterminacja cyklistów co najmniej. I znów wstrętny Kościół się uparł i zrobił wszystko, żeby tak to rozstawić.

Trzeba jednak pamiętać, że była też część komentarzy bardzo krytycznych wobec posłanki Pomaski. Ludzie zarzucali jej, że ma antykościelne zapędy.

- Moim zdaniem pani Pomaska zrobiła to zdjęcie z bezradności, sami często zrobimy jakieś zdjęcie, żeby dać upust swojej frustracji. Oczywiście do tego postu doczepili się również dziennikarze różnych środowisk, którzy często w chamski sposób komentowali jej wpis.

Nie tędy droga. Ja stoję pośrodku tego konfliktu. Ołtarz był bowiem postawiony w złym miejscu, ale naganianie na siebie ludzi, afera, jaka się wywiązała potem, jest zupełnie nieadekwatna. Ktoś nie pomyślał, ale nikomu się krzywda nie stała, nie zakłócano porządku publicznego. Ta nagonka jest bezsensowna zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.

Ostatnia kwestia to film nagrany podczas procesji na warszawskim Ursynowie. Jeden z uczestników krytykuje grających w piłkę chłopców, nazywając ich poganami. Czy jest powód, dla którego powinni przestać grać, czy to nadgorliwość autora filmu?

- Nie powinni grać w tę piłkę, gdyby byli osobami wierzącymi i w dodatku świadomymi. Osoba wierząca, nawet gdyby grała tam w piłkę, widząc procesję, widząc, że jest tam niesiony Najświętszy Sakrament, czyli sam Pan Jezus, przestałaby i uklękła.

Nie zarzucałbym tym chłopcom złej woli. Oni tylko grali w piłkę, nie wznosili żadnych okrzyków, nie zwracali na siebie agresywnie uwagi - a takie rzeczy się niestety zdarzają.

 

Autor tego filmu za to może i miał dobre intencje, chociaż moim zdaniem nie tędy droga, by rzucać kogoś wbrew jego woli na kolana, przed Jezusem. Nazwałbym zachowanie tego człowieka jako katolicyzm ludowy. Pogaństwo odmienił przez wszystkie możliwe przypadki, jakby chłopcy byli satanistami, którzy za chwilę rzucą się na Najświętszy Sakrament.

Inna sprawa: w trakcie śpiewania Ewangelii (a Ewangelia jest śpiewana jedynie podczas najważniejszych uroczystości) autor filmu wolał nagrywać chłopców, samemu olewając sacrum. Należy też dodać, że Najświętszy Sakrament nie jest relikwią, jak twierdzi ten mężczyzna, więc jego wiedza na temat religii nie jest największa. Brakło wyczucia i elementarnej wiedzy. Dużo się działo, nie sądziłem, że tak piękna uroczystość może narobić tyle szumu w internecie.

Więcej o: