- Wiadomo, że markety wykorzystują ludzi do ciężkiej fizycznej pracy. To dobry pomysł - mówi nam pod Tesco w Warszawie pan w średnim wieku. Inny dodaje: - Kiedyś były sklepy pozamykane i też sobie radziliśmy. W taki sposób odpowiadało nam większość pytanych.
Także pracownicy Carrefoura zdecydowanie nie chcieliby pracować w niedzielę. - Jest to uciążliwe dla nas, pracowników sklepów. Mamy w niedzielę bardzo duże kolejki ludzi, którzy nie zdążyli zrobić zakupów w tygodniu. Jesteśmy zmuszeniu pracować, a każdy z nas ma rodzinę - mówi nam pracownica hipermarketu. Dla jej kolegi "zawsze rodzina była dniem rodzinnym, także przydałaby się dzień wolny". - Kiedy mam wolną niedzielę, wychodzimy do kina, do teatru, albo do zoo - mówi.
Jednak dla młodej kobiety wychodzącej z dzieckiem z Tesco pomysł zakazu handlu w niedzielę "to głupota, bo bardzo dużo ludzi pracuje od poniedziałku do soboty i muszą w niedzielę robić zakupy". - Ci, którzy nie chcą pracować w niedzielę, to niestety nie znajdą w Polsce pracy. Tu trzeba pracować od poniedziałku do niedzieli, żeby cokolwiek zarobić - mówi nam.
Zakaz pracy w placówkach handlowych w niedzielę przewiduje projekt zmian w Kodeksie pracy, który trafił do Sejmu. - Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym - czytamy w uzasadnieniu projektu, pod którym podpisali się posłowie PiS, PO, PSL i SP.
- Trudno uznać, że funkcjonowanie wszystkich placówek handlowych w niedzielę jest uzasadnione koniecznością zaspokajania codziennych potrzeb ludności - czytamy w uzasadnieniu projektu. Nie wszystkim posłom projekt się podoba. - Kolegom z PO, którzy chcą zakazu handlu w niedzielę, mówię, że ludzie powinni o tym sami decydować. A tym, którzy nie chcą pracować w niedzielę, radzę zmienić pracę - powiedział poseł PO John Abraham Godson na antenie radia RMF FM. - Ludzie sami powinni decydować, czy chcą pracować w niedzielę - dodał.