Tematem dzisiejszego programu Tomasza Lista w TVP2 była m.in. edukacja seksualna w polskich szkołach. Zaproszony ks. Oko już wcześniej apelował na portalu Fronda.pl o modlitwę, za to, aby udało mu się przekonać społeczeństwo do swojego zdania na ten temat: "Proszę o modlitewne wsparcie, bo jest to okazja, żeby polskie dzieci i młodzież bronić przed straszną seks-deprawacją znaną mi dobrze z Zachodu, żeby około 3,5 miliona osobom przedstawić kilka przekonujących argumentów w tym zakresie."
Duchowny przygotował się do programu. Zaczął od przypomnienia, że spędził 10 lat na Zachodzie, gdzie miał okazję przyglądać się, jak wygląda edukacja seksualna dzieci i młodzieży. - Widziałem ciekawe i niepokojące zjawisko gwałtów, których jest coraz więcej w szkołach, na Zachodzie, ale także w polskich. Dzieci gwałcą dzieci. To m.in. przez pornografię oglądaną przez nie, ale również przez błędne lekcje wychowania seksualnego - mówił. Na poparcie swoich słów pokazał książkę pt. "Globalna rewolucja seksualna" Gabriele Kuby. - Ona mówi o błędnym wychowaniu seksualnym, które powoduje seksualizację młodzieży i prowadzi m.in. do gwałtów młodzieży na młodzieży - przekonywał ksiądz.
Odpowiedziała mu obecna w studiu minister do spraw równości, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. - Jeżeli mówimy o seksualizacji dzieci, to jest widoczne zjawisko brutalnego wdzierania się seksu, przedmiotowego traktowania kobiet, dziewcząt w szkołach. I to nie jest wywołane edukacją seksualną, tylko brutalnością, także mediów, która powoduje, że dzieci nie są wychowywane w takim środowisku, w jakim powinny. Dziewczynki są wpychane w role małych lolitek, w sklepach sprzedaje się staniki dla 7-latek, majtki z koronkami jak z sex-shopów, sprzedaje się zestawy do malowania dziewcząt - przekonywała minister.
Ksiądz Oko dalej bronił swojej tezy. I wyciągnął tablicę z wykresami, na których widoczne były dane dotyczące przypadków zachorowań na AIDS. - W Polsce mamy edukację typu A, czyli humanistyczną, akcentującą integralną postać człowieka, jego duchowość, nie tylko ciało. Edukacja typu B, to jest edukacja biologiczna, akcentująca biologiczność człowieka, jego zwierzęcość. Edukacja typu C stara się łączyć jedno i drugie - zaczął duchowny.
- W Polsce mamy edukację typu A i Bogu dzięki. Widzimy jej wyniki. Usiłuje się teraz wprowadzić tę edukację typu B. Proszę porównać - powiedział i wskazał na swoją tablicę. - Liczba zachorowań na AIDS: W Szwecji i Niemczech, które mają edukację seksualną typu B, jest dwukrotnie większa procentowo, a w Wielkiej Brytanii 6-krotnie większa. Tam edukacja seksualna opiera się m.in. na puszczaniu filmów pornograficznych w szkołach - przekonywał. - Co to za bzdury - skomentowała Kazimiera Szczuka.