"Premier Kaczyński wypalał zło" - Ujazdowski atakuje Tuska za polityczne nominacje i... tłumaczy za nie Kaczyńskiego

- System Tuska się wali - mówił o spadających wynikach sondażowych PO Kazimierz Ujazdowski z PiS. - Nadzwyczajność tego, co robi Tusk, to powoływanie na stanowiska niezwykle odpowiedzialne ludzi niezwykle niekompetentnych - mówił poseł w Poranku Radia TOK FM. A Giertych? A Lepper? - pytał Jan Wróbel. - Nie ma nic złego w politycznych nominacjach - bronił się Ujazdowski.

- Co sondaż, to szampan - przypomniał wzrastające notowania PiS prowadzący Poranek Radia TOK FM Jan Wróbel. - Dzielenie skóry na niedźwiedziu jest dowodem niedojrzałości i zdziecinnienia - odparł Kazimierz Michał Ujazdowski z PiS. A jest co dzielić, bo w ostatnich sondażach PiS po raz pierwszy od 2007 r. wyprzedza PO.

- System Donalda Tuska się wali - dodał po chwili parlamentarzysta. I tłumaczył, że premier przestał być gospodarzem i politykiem w "tradycyjnym sensie". - Dobierał wielu ministrów w złej wierze, nie bacząc na ich kompetencje. Zredukował politykę do marketingu, manipulacji opinią publiczną - wskazywał Ujazdowski. - Nie ma co się dziwić, że opinia publiczna dostrzegła istotę tego systemu - skwitował. - Żyjemy w kraju, w którym człowiek młody po bardzo dobrych studiach ląduje na bezrobociu, a byle jaki urzędnik w Narodowym Centrum Sportu odbiera półmilionową nagrodę za bubel. To symboliczne - mówił Ujazdowski.

"Zło było wypalane przez premiera Kaczyńskiego"

Czy jednak za czasów PiS nie zdarzały się kontrowersyjne nominacje? - pytał Wróbel. - Czy któremuś z ministrów zajmujących się gospodarką postawiono w czasach PiS zarzut potajemnych spotkań z biznesem i przyjmowania prezentów? - wskazywał Ujazdowski.

- Może się mylę, ale czy nie za waszych rządów jednego z wicepremierów miała zatrzymać CBA? Kto mianował tego wicepremiera? - pytał o Andrzeja Leppera Wróbel. - Różnica polegała na tym, że zło było wypalane przez premiera Kaczyńskiego - odpowiedział poseł PiS.

- A ten drugi wicepremier, taki wysoki, pamięta pan? - naciskał Wróbel. - Jest teraz głównym zwolennikiem PO, podporą systemu Donalda Tuska. Tutaj pan nie trafił - sparował Ujazdowski. Prowadzący audycję podkreślał jednak, że Roman Giertych, bo o nim mowa, nie znał się na edukacji. - Byłem w ostrym starciu merytorycznym z panem ministrem Giertychem - zapewniał Ujazdowski. - Gwoli sprawiedliwości nie można powiedzieć, że nic się nie znał na edukacji. Mimo że mam niezwykle krytyczny stosunek do jego obecnej działalności.

"Nie ma nic złego w nominacjach o charakterze politycznym"

Wróbel upierał się jednak, że nominacje Leppera i Giertycha można uznać za motywowane politycznie. - Nie ma nic złego w nominacjach o charakterze politycznym - zapewniał Ujazdowski. - Margaret Thatcher także w skład swojego rządu powoływała ludzi zakotwiczonych w klubie parlamentarnym partii konserwatywnej. Mimo że nie miała o niektórych z nich najlepszego zdania pod względem merytorycznym - zauważył. - Nadzwyczajność tego, co robi Tusk, to powoływanie na stanowiska niezwykle odpowiedzialne ludzi niezwykle niekompetentnych - zaznaczył Ujazdowski.

Jednak zdaniem Wróbla nominacje Marka Biernackiego na ministra sprawiedliwości czy Jacka Cichockiego, byłego szefa MSW, dziś kierującego kancelarią premiera świadczą o odwrocie od polityki promowania niekompetencji. - To wyjątki od reguły. Gdyby Tusk rządził w dobrej wierze, to byłaby norma - stwierdził Ujazdowski.

Więcej o: