Gowin ruszył ze swoją kampanią? Ostry list polityka do członków PO. "Sytuacja się pogarsza"

Jarosław Gowin wystosował dziś do członków PO list otwarty. Na czterech stronach polityk punktuje błędy rządu i alarmuje, że partię "zaczyna cechować buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy". Pismo i zapowiedź spotkań w terenie potwierdzają wcześniejsze przypuszczenia, że były minister sprawiedliwości poważnie myśli o wystartowaniu w wyborach na szefa partii.

Oficjalnie Gowin list napisał po to, by zaprosić członków Platformy do dyskusji nad stanem partii, która według niego odwróciła się od wartości, które leżą u jej podstaw. Idee te to "wolny rynek, ograniczanie opresyjności państwa, rozwój społeczeństwa obywatelskiego oraz obrona zdrowego rozsądku i dobrze rozumianej tradycji". Przy czym tę ostatnią Gowin zdefiniował jako "wspieranie rodziny i tradycyjne normy obyczajowe".

Okazją do rozmowy o PO są przyspieszone wybory na nowego szefa Platformy. List przypomina zresztą program wyborczy Gowina, o którym coraz częściej mówi się, że chce rzucić rękawicę Donaldowi Tuskowi: "Zmiana reguł i gwałtowne przyśpieszenie wyboru przewodniczącego partii sprawia, że na taką dyskusję pozostało bardzo mało czasu. Jest ona jednak niezbędna. W lipcu wybierać bowiem będziemy nie tylko między kandydatami, ale także między istotnie się różniącymi koncepcjami partii, polityki i wyzwań stojących przed Polską".

"Wszyscy widzimy, że sytuacja się pogarsza"

W kolejnej części listu przechodzi do wymienienia największych sukcesów Platformy, w tym m.in. dwukrotnie wygrane wybory parlamentarne, dodatni PKB w czasach światowego kryzysu gospodarczego czy deregulacja, której Gowin jest tak gorącym orędownikiem.

Dziś jednak - jak odnotował ze smutkiem w liście były minister sprawiedliwości - PO nie ma za wielu powodów do zadowolenia: "Niestety, wszyscy widzimy, że sytuacja wyraźnie się pogarsza. Tempo wzrostu gospodarczego maleje. Szybko rośnie bezrobocie. Ponieśliśmy szereg dotkliwych porażek w różnego rodzaju wyborach lokalnych. Nasze koleżanki i koledzy alarmują, że coraz częściej działania samorządowców Platformy i aparatu partyjnego w regionach zaczyna cechować buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy. W efekcie tego wszystkiego nasze notowania spadają, a w naszych szeregach pojawia się zaniepokojenie".

"Bezmyślne naśladowanie zagranicznych nowinek"

Polityk alarmuje, że partia musi "rzetelnie odpowiedzieć sobie na pytanie, skąd biorą się ostatnie niepowodzenia". Gowin zdaje się upatrywać źródła kłopotów w rządzie, który mimo zapowiedzi nie obniżył podatków, nie ograniczył zatrudnienia w administracji i nie zapewnił ani dostępu do szerokopasmowego internetu ani dobrej polityki ws. wydobycia gazu z łupków.

"Zamiast zajmować się gospodarką i walką z kryzysem demograficznym, wdaliśmy się w niepotrzebne spory światopoglądowe. Jak do naszej Deklaracji Ideowej ma się dążenie do instytucjonalizacji związków homoseksualnych, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem definiowanie płci poprzez role społeczne czy uznawanie poloneza na studniówce za przejaw homofobii? Bezmyślne naśladowanie zagranicznych nowinek ideologicznych zostawmy innym partiom" - radzi Gowin.

"Ciepła woda w kranie? Potrzeba ambitnego programu"

Poseł pisze problemem jest polityka prowadzona przez obecny rząd: "Pamiętacie hasło jednej z naszych kampanii: 'Nie róbmy polityki. Budujmy drogi'? Ja jestem dumny z tego, że jestem politykiem. Bo polityka to rozumna troska o dobro wspólne, poświęcenie się dla Ojczyzny, wyraz aktywnego patriotyzmu".

Dalej polityk rozprawia się ze słynną koncepcją premiera "ciepłej wody w kranie". "To administrowanie bez odważnych reform, bez strategicznych planów, bez niezbędnych, choć niepopularnych decyzji. Taka koncepcja to przywilej czasów dobrobytu i państw sprawnie urządzonych. Dzisiaj w Polsce 'ciepła woda w kranie' to za mało. Polacy... potrzebują ambitnego programu, który powinniśmy im zaoferować". Ten program, pisze Gowin, to głębokie reformy, z którymi nie należy czekać na czas po wyborach.

"Głęboko wierzę, że wciąż jesteśmy w stanie wspólnie podjąć trud głębokiej refleksji nad stanem państwa i ciężkiej pracy na rzecz zmiany tego, co utrudnia życie Polakom. Po to tworzyliśmy Platformę Obywatelską, po to walczyliśmy o władzę. Nie zawiedźmy tych, którzy uwierzyli w nasze ideały" - napisał na koniec listu, zapowiadając spotkania w terenie z członkami partii, aby osobiście podyskutować o stanie Platformy.

Więcej o: