Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra infrastruktury złożył do prokuratury poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek. - Jest to przestępstwo ścigane z urzędu, zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech - powiedział Dariusz Ślepokura.
Prokuratura poinformowała dziennikarzy, że postępowanie dopiero się rozpoczyna, a Sławomir Nowak nie został jeszcze w tej sprawie przesłuchany. - W najbliższym czasie prokurator powierzy śledztwo do prowadzenia w całości CBA i będą wykonywane czynności procesowe - stwierdził rzecznik. - Nie budzi wątpliwości, że w ramach tego postępowania pan minister zostanie przesłuchany - podkreślił.
Po informacji prokuratury oświadczenie w tej sprawie wydał Sławomir Nowak. "Z zadowoleniem przyjąłem decyzję prokuratury w sprawie wszczęcia śledztwa. Pozwoli to w sposób bezstronny i definitywny wyjaśnić sprawę. Już wcześniej zadeklarowałem w piśmie do CBA moją gotowość do pełnej współpracy i wyjaśnień" - napisał minister transportu.
Dodał, że jego intencja "nigdy nie było ukrywanie stanu majątkowego". "Zgodnie z prawem w oświadczeniu majątkowym należy wpisywać rzeczy, których jest się właścicielem. W 2012 roku moja żona prowadząca własną praktykę lekarską wzięła nowy samochód w leasing na własny gabinet. Zatem samochód jest przedmiotem leasingu i nie jest naszą własnością ponieważ formalnie jego właścicielem jest bank". - wyjaśnia minister.
"Dla świętego spokoju uznałem, że wpiszę go do oświadczenia choć formalnie nie ma takiego obowiązku. Przypominam, że jedyny wartościowy zegarek, który posiadam jest prezentem od mojej żony oraz rodziców, dlatego wpisałem go do oświadczenia majątkowego. Nigdy nie ukrywałem faktu posiadania zegarka, w przeciwnym razie bym go nie nosił. Celem oświadczeń majątkowych jest weryfikacja majątku osób publicznych pod kątem ukrywania majątku, a nie jego publicznej prezentacji. Liczę, że prokuratura ostatecznie oczyści mnie z kłamliwych i insynuujących zarzutów" - napisał Sławomir Nowak.