Queer Card - jak przekonują pomysłodawcy - to pierwsza taka karta wydana w Polsce przez organizację wspierającą społeczność lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych. To dodatek do projektu Tęczowej Mapy Łodzi, która łączy miejsca przyjazne osobom LGBT.
Sami właściciele knajp i restauracji zaproponowali, że mogą dawać zniżki osobom poleconym przez Fabrykę Równości. I tak powstała karta. - Jest ona dla każdego, kto w jakiś sposób utożsamia się z ideą równości, nie musi być związany ze społecznością LGBT - mówi Damian Graczyk, student i założyciel Fabryki Równości.
- Wystarczy, że ktoś będzie przychodził na nasze pokazy, dyskusje czy będzie słuchał naszej audycji na antenie studenckiego radia albo brał udział w naszych konkursach na Facebooku - dodaje. Biała karta wielkości karty kredytowej z kolorowym napisem "Queer Card" nie jest imienna ani w żaden inny sposób spersonalizowana. Ze zniżek można skorzystać prawie w dwudziestu miejscach w Łodzi. To klubokawiarnie, restauracje, puby, salon fryzjerski, hostel, salon masażu czy sex shopy.
Zniżki są zwykle 10-procentowe. Karty zaczęto rozdawać jesienią z okazji trzecich urodzin Fabryki Równości. Do tej pory rozeszło się ich około 1500, ale ma być ich w obiegu jeszcze więcej. - Nie chodzi o same zniżki, ale o identyfikowanie się z tymi miejscami i zachęcanie ludzi do aktywnego wspierania idei równości - przekonuje Graczyk.
Do akcji przyłączył się Jacek Sieniawski, właściciel sieci łódzkich herbaciarni. - Żeby ludziom, którzy są odrobinę inni niż przeciętni było miło i sympatycznie, żeby nikt się na nich nie gapił, nie robił problemów, co się niestety w Polsce często zdarza. - Ludzi powinno się łączyć, a nie dzielić, a zwłaszcza w kryzysie te podziały się zwiększają, ludzie zaczynają na siebie patrzeć wilkiem. Polska jest krajem średnio tolerancyjnym, wystarczy wyjść w kolorowym ubraniu, żeby Cię wytknęli palcem. Karta Queer ma promować działalność Fabryki Równości.
- Homofobia jest wszędzie, ona przejawia się w krzywych spojrzeniach, docinkach przeradzających się w groźby karalne i pobicia - nie ukrywa Damian Graczyk. - Dlatego edukujemy, spotykamy się z uczniami, harcerzami, prowadzimy lekcje tolerancji, warsztaty antydyskryminacyjne, po to, aby coraz więcej młodych osób zrozumiało, o co chodzi tak naprawdę z tą tolerancją i że nie taki straszny gej, jak go w mediach malują.