Prawo i Sprawiedliwość widzi się już w roli partii rządzącej. Ostatnie sondaże - CBOS i TNS Polska - bardzo poprawiły humory polityków tej partii.
Ale były działacz PiS-u - Ludwik Dorn - przestrzega swoich dawnych kolegów i koleżanki. - W PiS panuje nastrój triumfalizmu. Ale pycha kroczy przed upadkiem - mówił w "Poranku Radia TOK FM.
Jego zdaniem partia Jarosława Kaczyńskiego powinna też pamiętać, że do wyborów zostało jeszcze sporo czasu.
Ludwik Dorn zwrócił też uwagę, że PiS ma w sumie niewielką przewagę nad PO. I to w sytuacji, kiedy rząd zbiera cięgi. - Ta przewaga to 2-3 proc. - a przecież z szafy wypadają trupy i premier jest cokolwiek nimi przygnieciony. Normalnie taka przewaga wynosiłaby 6-10 proc. Ale z jakiegoś powodu nie ma większego przepływu wyborców do Prawa i Sprawiedliwości.
Oczywiście opozycji może pomóc trudna sytuacja rządu. Bo - jak przypominał Dorn - pierwsza fala kryzysu nie dotknęła Polski, ale teraz nie jest już tak dobrze. - Wkroczyliśmy w okres, kiedy mamy niepomyślne wiatry, pełno mielizn i raf. A pan premier się gubi, kiedy nie można halsować i przechwalać się, że nie ma drugiego takiego kapitana jak ja.
Mimo krytycznej oceny polityk Solidarnej Polski nie szykuje się na przedterminowe wybory. - Nie widzę przesłanek, które sprawiłyby, żeby ten rząd nie dotrwał do końca kadencji - stwierdził w TOK FM.