Nagranie France TV z 30 sierpnia 2000 roku miało być dowodem śmierci Mohammeda al-Dury, który razem z ojcem próbował ukryć się w czasie izraelskiego ostrzału w Strefie Gazy. Po 13-letnim dochodzeniu izraelski sąd stwierdził, że nagranie francuskiej telewizji nie jest wystarczającym dowodem w sprawie. Według sądu "okoliczności zdarzenia nie zostały wyjaśnione, nagranie jest mylące", a francuska telewizja "bezpodstawnie oskarżyła Izrael o śmierć chłopca".
Według rządowego raportu wydanego w tej sprawie pod koniec nagrania jest scena, na której widać żywego al-Durę. Jest to fragment, który, według Izraela, miał być celowo pominięty przez francuską telewizję.
W odpowiedzi na orzeczenie sądu France TV stwierdziła, że nigdy nie kontaktowano się z nią w sprawie nagrania. Telewizja poinformowała również, że jest gotowa pomóc ojcu chłopca, Jamalowi, w zorganizowaniu ekshumacji ciała syna, żeby "wyjaśnić okoliczności jego śmierci".
Dla Palestyńczyków al-Dura stał się symbolem izraelskiego okrucieństwa. Jak twierdzi Izrael, nagranie z francuskiej telewizji miało być wykorzystywane do usprawiedliwiania ataków Palestyńczyków.