Wyprzedaż rządu USA. Pod młotek poszły: dawny Air Force One, budynki, auta i... implant piersi

Zawsze marzyłeś o własnym skanerze odcisków palców? A może chcesz mieć własną latarnię morską? Albo poczuć się jak prezydent USA siedząc w fotelu Air Force One? Te marzenia mogą się spełnić. Rząd USA wyprzedaje niepotrzebne rzeczy na oficjalnym portalu aukcyjnym. Wśród nich jest dawny samolot z prezydenckiej floty. Ale także nieruchomości, samochody, sprzęt elektroniczny i... implant piersi.

Ma numer identyfikacyjny N681AL, na burcie dumny napis "United States of America" i w latach 1975-2005 służył w 89. skrzydle transportu powietrznego. Czyli - inaczej mówiąc - jako samolot najwyższych władz USA. Latały nim głowy obcych państw, dygnitarze z rządu USA, wiceprezydenci, a nawet - jak pisze CBS - prezydenci USA. Na portalu aukcyjnym rządu USA pod młotek idzie maszyna, która woziła przywódców tego kraju od Cartera aż do Clintona - McDonnell Douglas DC-9. Oto jego kokpit:

Kokpit dawnego Air Force One, fot. gsaauctions.gov

Za jedyne - bagatela - 50 tys. dolarów możemy więc zasiąść na prezydenckim fotelu na pokładzie wysłużonej maszyny. Ale to tylko jeden z kilkunastu samolotów, których rząd w Waszyngtonie próbuje się pozbyć. Wśród przedmiotów i miejsc wystawionych na aukcje są dużo dziwniejsze rzeczy. Za 28 mln dolarów sprzedano - hrabstwu Ramsey - dawną fabrykę amunicji dla wojska. A do kupienia wciąż jest m.in. latarnia morska Saybrook Breakwater Light w Connecticut z 1886 r.:

Latarnia morska Saybrook Breakwater LightLatarnia morska Saybrook Breakwater Light Fot. gsaauctions.gov Latarnia morska Saybrook Breakwater Light, fot. gsaauctions.gov

Wyprzedaż rządowych nieruchomości i majątku ruchomego to skutek wysiłków GSA - agencji zarządzającej majątkiem federalnego rządu w Waszyngtonie. Jak podkreślono w informacji na stronie GSA , administracja chce pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, by oszczędzić pieniądze podatników. To całkiem niezły argument w bardzo powoli otrząsających się z kryzysu Stanach Zjednoczonych.

Od 2010 r. agencja dokonała prawie 400 transakcji, na których zarobiła 145 mln dol. i pozbyła się ponad 12,5 tys. akrów ziemi. Niektóre z wystawionych przedmiotów są wręcz kuriozalne - jak zdezelowany pojazd widoczny na zdjęciu:

Pojazd sprzedawany na rządowej aukcji, USAPojazd sprzedawany na rządowej aukcji, USA fot. gsaauctions.gov Pojazd sprzedawany na rządowej aukcji, USA, fot. gsaauctions.gov

Inne z kolei są w dość kiepskim stanie, jak ta łódź patrolowa, której opis wylicza: pompa - zepsuta, brak akumulatorów, brak wewnętrznych ścianek. Silnik jest jednak ponoć na chodzie - w aukcji brak informacji, by nie działał:

Łódź patrolowa sprzedawana przez rząd USAŁódź patrolowa sprzedawana przez rząd USA Fot. gsaauctions.gov Łódź patrolowa sprzedawana przez rząd USA, fot. gsaauctions.gov

Wśród przedmiotów oferowanych przez rządowy portal są także m.in. przyrządy medyczne, jak defibrylatory czy łóżko do pracowni rentgenowskiej, sprzęt elektroniczny, jak skanery odcisków palców czy aparaty do prześwietlania bagażu na lotnisku, sprzęt biurowy oraz same biura - m.in. dawny rządowy biurowiec w Montanie. Ale dla chętnych jest też pierścionek z 14-karatowego złota, szopka ze żłóbkiem, figurkami Świętej Rodziny, zwierząt i Trzech Króli...:

Szopka - własność rządu USASzopka - własność rządu USA fot. gsaauctions.gov Szopka - własność rządu USA, fot. gsaauctions.gov

oraz implant piersi. Sztuk jeden:

Implant piersi - własność rządu USAImplant piersi - własność rządu USA Fot. gsaauctions.gov Implant piersi - własność rządu USA, fot. gsaauctions.gov

Więcej o: