Dlaczego tęsknimy za PRL-em? - pyta na swoim blogu Jan Hartman. Odpowiedź jest zaskakująca. Zdaniem filozofa, przeciętnego Polaka dopadł kryzys wieku średniego. A najlepszym remedium są wspomnienia z dzieciństwa i młodości. "Pokolenie, które trzyma władzę, czyli czterdziesto- i pięćdziesięciolatkowie, ma swój raj pamięci w czasach gierkowskiej prosperity i harcerskich emocji stanu wojennego" - pisze Hartman.
Ćwierć wieku wolnej Polski zmitologizowało PRL. Nie pamiętamy więc, "na przekór młodemu historykowi z IPN", "ubeckich kazamatów" czy "naćpanych zomoli". Pamiętamy co innego: "Guma Donald. Sojusz robotniczo-chłopski. Beztroska zabawa nad rzeką. Festyn na 22 lipca. Wydobycie węgla. Talon na malucha. Otwarcie Dworca Centralnego. Adapter Bambino. Dożynki. Bony towarowe do Pewexu" - wylicza Hartman.
"Było się smarkaczem, więc i świat był prosty, jasny i obiecujący. Każdy wiedział, gdzie jego miejsce, pan milicjant czuwał, a statek z pomarańczami na święta płynął przez ocen z bratniej Kuby" - konkluduje filozof. I apeluje: "nie wstydźmy się naszej młodości. Nie wstydźmy się PRL!".
Cały felieton znajdziesz na blogu Jana Hartmana .