Zwycięzcy unieważnionych postępowań mieli za ponad 15 tysięcy kart i transmisje danych zażyczyć sobie prawie 8 milionów złotych. Tym samym karty SIM w hurcie kosztowałby więcej niż w sprzedaży detalicznej. Po ponownym przetargu oferent zaproponował dziesięciokrotnie niższą stawkę.
Według rozgłośni sprawę "w wielkiej tajemnicy bada Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Materiały tajne zostały dołączone do śledztwa, w którym czterech właścicieli firm informatycznych ma już postawione zarzuty". Prokuratura bada bowiem też inny przetarg dla policji, który dotyczył mobilnych czytników linii papilarnych.
Prokuratorzy w nowej sprawie mają sprawdzić, czy o zmowie cenowej wiedzieli członkowie komisji przetargowej w KGP.