Niesiołowski: Największy problem Platformy to nieprzytomna nagonka medialna

- Są niektóre programy nieżyczliwie neutralne, jak wasza stacja czy ?Gazeta Wyborcza?. Reszta jest z niezrozumiałych względów absolutnie wroga - mówił w Polsat News Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej.

- Co jest największym problem Platformy Obywatelskiej? - zapytała na początku rozmowy prowadząca program Magda Sakowska. - Nie widzę takich problemów. Nagonka medialna. Histeryczna, nieprzytomna, trwająca od dłuższego czasu nagonka medialna. Nie widzę żadnej dobrej wiadomości. Są niektóre programy nieżyczliwie neutralne, jak wasza stacja czy "Gazeta Wyborcza". Reszta jest absolutnie z niezrozumiałych względów wroga. Nie rozumiem tego. Jeśli dziennikarze chcą mieć u władzy Kaczyńskiego i Macierewicza, to gratuluję - mówił.

Na uwagę, że politycy PiS też się skarżą, że są atakowani, odpowiedział: - Politycy PiS kłamią, że nie mają własnych mediów. Czy mam je wymienić? Telewizja Trwam, Radio Maryja, "Gazeta Polska", wszystkie te portale, "Niedziela", "Gość Niedzielny". Prawda jest taka, mediów Platformy nie ma. PiS kłamie, mówiąc, że TVN czy "Gazeta Wyborcza" to są media Platformy. Żakowski nas nienawidzi, Smolar, Kolenda-Zalewska w dużym stopniu, Środa. A ja wymieniłem całkowicie PiS-owskie propagandówki. Jesteśmy atakowani i to jest nasz główny problem. To się nasila od dłuższego czasu. Ja tego nie rozumiem. To mi przypomina jakąś radość z tego, że obalona zostanie demokracja w Polsce. Bo rządy PiS-u oznaczają koniec demokracji - mówił Niesiołowski.

Zdaniem posła "obowiązkiem mediów jest bronić demokracji, a nie ją niszczyć". - Obowiązkiem mediów jest powiedzieć ludziom: walka z Platformą dzisiaj to walka z demokracją w Polsce. Jeśli tego jasno nie robią, to szkodzą demokracji - mówił.

Poseł PO nie zgodził się też z prof. Januszem Czapińskim, który na podstawie corocznej "Diagnozy społecznej" ocenia, że w wyborach 2015 roku frekwencja może spaść poniżej 40 proc., co może umożliwić PiS-owi wygraną w wyborach albo nawet uzyskanie takiej większości, która umożliwi nawet samodzielne rządzenie.

Niesiołowski przywołuje sondaże, które mówią, że "na razie PiS nas dogania". - Od tego, że nas dogania, do tego, że PiS będzie rządził samodzielnie, jest przepaść - mówił Niesiołowski. - Nie rozumiem, jak prof. Czapiński do tego doszedł? Bo tego nie potwierdzają sondaże. Czy on ma jakieś inne narzędzia? Są sondaże, w których albo Platforma prowadzi, albo wyrównuje się z PiS-em. Jest poważny kryzys i płacimy tego koszty. Sądzę, że kryzys skończy się w 2015 roku przed wyborami i te wybory wygramy. PiS liczy na dorwanie się do władzy na kryzysie, czyli po trupie Polski. Jak Tuchaczewski. Ale na jakiej podstawie prof. Czapiński z mniej więcej remisowych sondaży wyciąga wniosek, że PiS osiągnie większość dwóch trzecich? Skąd on to wie? Niewykluczone, że prof. Czapiński zacznie fruwać za dwa lata. Osiągnie zdolność latania. Skąd on wie, że za dwa i pół roku będzie bardzo niska frekwencja. Rzeczywiście, jeżeli wszystkie czynniki będą przeciwko nam, będzie kryzys, do wyborów pójdzie 10 proc. jak w Rybniku, to przegramy. Ale ja nie sądzę, żebyśmy mieli przegrać, nie będziemy bezczynni - zapewniał Niesiołowski.

Więcej o: