Ustawa ma umożliwiać świadomemu, zdrowemu umysłowo pacjentowi przyjęcie środka przyspieszającego śmierć, jeśli ma przed sobą nie więcej niż pół roku życia - podają amerykańskie media i agencja AP.
Gubernator Vermont Peter Shumlin zobowiązał się, że podpisze ustawę, jeśli ta zostanie zatwierdzona przez izbę niższą, co najpewniej się stanie.
Vermont będzie wtedy czwartym stanem, w którym lekarze będą mogli przepisywać śmiertelne dawki leków pacjentom. Wcześniej prawo do odebrania sobie życia z pomocą lekarza zatwierdziły stany Montana, Oregon i Waszyngton.
Przed podjęciem takiej decyzji pacjent musi trzykrotnie podpisać stosowny wniosek, a wcześniej otrzymać dwie niezależne opinie lekarskie.
Vermont jest jednym z najszybciej starzejących się stanów w USA, w którym w 2030 roku co czwarty mieszkaniec będzie miał powyżej 65 lat.
Przed głosowaniem w ciągu dwudniowej debaty w Vermont dyskutowali zwolennicy i przeciwnicy eutanazji. Jedna z kobiet mówiła zgromadzonym, że została błędnie zdiagnozowana przez dwóch lekarzy, którzy wykryli u niej chorobę nowotworową.
Od wprowadzenia podobnego prawa w stanie Waszyngton w 2010 roku na przyjęcie środka przyspieszającego śmierć zdecydowało się zaledwie 255 osób. Większość Amerykanów uważa, że lekarze powinni mieć prawo do podania takiego środka na życzenie śmiertelnie chorego pacjenta.