Chiny: 22-latka zgwałcona i wyrzucona przez okno? Policja: to samobójstwo. Masowe protesty

Setki ludzi demonstrują w Pekinie. Oskarżają policjantów o nierzetelne przeprowadzenie śledztwa w sprawie śmierci 22-letniej pracownicy sklepu z ubraniami. Kobieta miała zostać zbiorowo zgwałcona przez ochroniarzy i wyrzucona przez okno. Policja utrzymuje, że było to samobójstwo.

22-latka wypadła 3 maja z okna na szóstym piętrze pekińskiego centrum handlowego Jingwen. Policja ustaliła, że popełniła samobójstwo, jednak bliscy kobiety nie wierzą w tę wersję wydarzeń. Ich nieufność budzi zwłaszcza fakt, że funkcjonariusze nie chcieli pokazać rodzinie zmarłej nagrań z monitoringu ani innych dowodów w sprawie. Pojawiły się pogłoski, że 22-latka została zgwałcona przez siedmiu ochroniarzy sklepu, w którym pracowała, a potem wypchnięta przez okno. Setki osób przekonanych, że policja tuszuje sprawę, wyszło dziś protestować na ulice Pekinu.

Świadkowie: policja bije demonstrantów

Demonstranci zaczęli się gromadzić rano pod centrum Jingwen. Według różnych relacji zebrało się ich łącznie od kilkuset do 10 tysięcy. Większość protestujących to robotnicy z prowincji Anhui, z której pochodziła zmarła dziewczyna. Na miejscu pojawili się policjanci, oddziały paramilitarne i helikoptery. Zdaniem świadków funkcjonariusze są brutalni, biją protestujących i wciągają ich do furgonetek. Przemarsz zablokował ruch drogowy w dzielnicy Fengtai, samochodowe korki ciągną się kilometrami.

Relacje z protestów cenzurowane w internecie

Mieszkańcy Pekinu zamieszczają relacje i zdjęcia z protestów na portalu społecznościowym Sina Weibo, jednak ich wpisy są usuwane przez cenzorów. W chińskiej wyszukiwarce Baidu hasło "Jingwen" zostało zablokowane. Przepływu informacji o demonstracjach nie udało się jednak całkiem zablokować - do zachodnich mediów docierają fotografie i nagrania z ulic Pekinu.

 
Więcej o: