- Jak tylko premier ustąpił ws. matek I kwartału, mówiłam: zaraz będzie IV kwartał. No i się sprawdziło - powiedziała w Poranku TOK FM Janina Paradowska.
A chodzi o walkę o dłuższe urlopy macierzyńskie. Nowe przepisy (umożliwiające wzięcie rocznego urlopu macierzyńskiego) miały obowiązywać od połowy marca. Czyli dotyczyć rodziców niemowląt urodzonych po 18.03. Spotkało się to z protestem "Matek I kwartału", które urodziły w pierwszych miesiącach 2013. Po dyskusjach premier ustąpił - nowe przepisy będą dotyczyć wszystkich, którzy zostali rodzicami w 2013. To spowodowało kolejne petycje. Tym razem od matek IV kwartału 2012.
- Nie możemy doprowadzić do spirali żądań - powiedział Grzegorz Schetyna. - Ale może parę głosów przybędzie - ironizowała Janina Paradowska. - To już nie o głosy chodzi, tylko o zasadę i czytelność. Rzeczywiście, być może ta nietypowa data wejścia w życie ustawy - 18 marca - stworzyła atmosferę braku akceptacji - przyznał polityk PO.
- Należało ustępować matkom I kwartału? Czy premier popełnił błąd? - pytała Janina Paradowska.
- Nie, to był ważny polityczny gest. Trzeba też pokazywać ludziom, że umie się słuchać. Ale czasami lepsze jest wrogiem dobrego, może chcieliśmy za dobrze - odparł Schetyna.
Jak zapewnił, nie popiera kolejnej petycji. - Nie możemy cały czas być poddawani próbie wymuszania rzeczy i zmian legislacyjnych, państwo musi też umieć się bronić i walczyć o racjonalność - stwierdził.
Chciałby pan wrócić do rządu? - pytała Paradowska. - To kwestia decyzji premiera. Na razie nic na to nie wskazuje - odparł.