Za nami festiwal patriotycznych uniesień. Okazji dostarczyły Dzień Flagi i rocznica Konstytucji 3 Maja. Były przemówienia, składanie kwiatów, biegi i wielki czekoladowy orzeł przed Pałacem Prezydenckim. I słowo patriotyzm odmieniane przez wszystkie przypadki.
- Obserwując tegoroczne święta, odniosłem wrażenie, że bardziej przynależą one władzy niż społeczeństwu. Jakby władza chciała te święta zawłaszczyć dla siebie. To wrażenie można odnieść było z ogólnego klimatu obchodów - komentował w TOK FM dr Janusz Sibora, historyk z Uniwersytetu Gdańskiego i specjalista do spraw protokołu dyplomatycznego.
Eksperta uderzyła niekonsekwencja naszych polityków. - Bardzo chętnie przez dzień lub dwa noszą biało-czerwoną rozetkę. Ale już kiedy pan prezydent udaje się z wizytami zagranicznymi, to zapomina o tym, żeby wzorem prezydenta Baracka Obamy włożyć miniaturkę flagi w klapę marynarki - stwierdził gość programu "Konfrontacje".
Konkretne oczekiwania wobec naszych przywódców ma Jarosław Makowski z Instytutu Obywatelskiego . Jak mówił w TOK FM, dziś patriotyzm to nie to samo, co kilkadziesiąt lat temu. Bo mamy tę komfortową sytuację, że żyjemy w czasach wolności.
- Wyobrażam sobie, że właśnie 2 czy 3 maja będziemy zachęcani do konkretnego działania. Zobaczymy, jak politycy czy liderzy opinii idą np. do hospicjum, i pokazują, że dziś patriotyzm to konkretne działanie na rzecz drugiego - mówił.
Dla Makowskiego równie ważne jest przekonywanie, że w czasach pokoju "patriotyzm buduje się poprzez dobre wykonywanie tego, co jest nam zadane". - To bycie dobrym dziennikarzem, naukowcem, przedsiębiorcą, który m.in. płaci podatki w Polsce, skoro tu zarabia. Czy ktoś słyszał od jakiegoś polityka, księdza, lidera opinii, że płacenie podatków to patriotyzm? - pytał ekspert z Instytutu Obywatelskiego.
Ale jednocześnie podkreślał, że jest daleki od dyktowania jednego słusznego pomysłu na bycie współczesnym patriotą. - Bo tyle jest typów patriotyzmu, ilu Polaków.
Krasowski o polskim patriotyzmie: Tani sentymentalizm>>