- Dziś sąd drugiej instancji uznał, iż ustalenia sądu pierwszej instancji, skazującego Beatę Sawicką na trzy lata bezwzględnego więzienia, były prawidłowe. Zakwestionował natomiast legalność działań CBA. Sąd apelacyjny orzekając dzisiaj, zapomniał również, że sąd pierwszej instancji wypowiedział się w tej sprawie, uznając, że działania CBA były legalne. Co więcej, ta sprawa była bardzo szczegółowo badana pod rządami PO, kiedy Platforma sprawowała bezpośredni nadzór nad prokuraturą - wyliczał Kamiński na konferencji PiS.
Były szef CBA przypomniał, że w sprawie Beaty Sawickiej przeprowadzono bardzo szczegółowe śledztwo przeprowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie, która również nie dopatrzyła się żadnych nadużyć ze strony CBA i śledztwo umorzyła. - Co wtedy zrobiła Sawicka? Odwołała się do sądu od umorzenia i sąd prawomocnym wyrokiem uznał, że działania CBA były legalne. Nie wiem, czy Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę dokumenty zgromadzone w toku śledztwa i powtarzam, nie jestem w stanie tego wyroku zaakceptować - komentował na gorąco Mariusz Kamiński.
Były szef CBA dodał, że liczy na prokuraturę, że w sprawie Sawickiej złoży kasację do Sądu Najwyższego. - Nie można zostawić tej sprawy w ten sposób. Co mają myśleć Polacy, którzy widzieli tą łapówkę? - pytał retorycznie Kamiński.
Sędzia Rysiński próbował udowodnić dzisiaj, że w Polsce nie ma sprawiedliwości. I niestety mu się to udało - stwierdził z kolei Adam Hofman. - To jest ta sama władza, za której na wolność wychodzi mafia pruszkowska - dodał. Zdaniem rzecznika PiS uniewinnienie Sawickiej dowodzi, że "pomysł na Polskę" jaki ma Prawo i Sprawiedliwość, jest "jak najbardziej aktualny".
- Bez zmiany całej sytuacji w Polsce sprawiedliwości nie będzie - stwierdził Hofman. - Będzie można na oczach Polaków wziąć łapówkę i jednocześnie domagać się przeprosin. I jeszcze wcześniej się popłakać, żeby Platforma wygrała wybory - dodał podczas konferencji prasowej.
Z kolei Tomasz Kaczmarek komentując wyrok Sądu Apelacyjnego powiedział, że zarzuty, iż CBA prowadziło działania niezgodne z prawem, to "naprawdę ogromna jakaś pomyłka". Według niego pierwsze czynności operacyjne, jakie zostały podjęte w stosunku do Beaty Sawickiej były za zgodą i zatwierdzone przez Prokuratora Generalnego (był nim wówczas Zbigniew Ziobro - red.). - CBA zebrało wiarygodny materiał - podkreślił Kaczmarek.
Dodał, że materiał ten świadczył o tym, iż istnieje możliwość popełnienia przestępstwa. - Ten materiał jest objęty dziś klauzulą niejawności i zapewniam (...), że on jest bardzo bogaty - powiedział. - Dla mnie wyrok w tej sprawie jest zaskakujący i skandaliczny - ocenił. Dodał, że oczekuje od prokuratury, iż złoży ona wniosek o kasację wyroku.
Dziś Sąd Apelacyjny prawomocnie uniewinnił Sawicką i Mirosława Wądołowskiego, burmistrza Helu, od zarzutów korupcji. SA zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który w maju 2012 r. skazał Sawicką na trzy lata więzienia, pozbawienie praw publicznych na cztery lata i 40 tys. zł grzywny, a Wądołowskiego - na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 20 tys. zł grzywny.
Jak podkreślił przewodniczący składowi orzekającemu sędzia SA Paweł Rysiński, ustalenia sądu pierwszej instancji były prawidłowe, a ówczesna posłanka przyjęła łapówkę od udających biznesmenów agentów CBA. - I odpowiada za to moralnie - podkreślił sędzia, dodając, że odpowiedzialności karnej Sawicka uniknęła wobec stwierdzenia, że techniki operacyjne stosowane w tej sprawie przez CBA były stosowane nielegalnie.