Herbert i Catherine Schaible należą do fundamentalistycznego kościoła protestanckiego, który wierzy w uzdrawianie wiarą. W 2009 roku na bakteryjne zapalenie płuc zmarł ich 2-letni syn Kent. Mimo że chłopiec coraz bardziej kaszlał i coraz mniej jadł, Schaible nie wezwali lekarza, tylko coraz żarliwiej modlili się.
Po śmierci dziecka para została oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci. Sąd uznał ich za winnych i skazał na 10 lat dozoru sądowego i nakazał zaprowadzenie reszty dzieci na badania lekarskie. Para, poza zmarłym synkiem miała bowiem jeszcze siedmioro potomstwa, które nigdy nie było u lekarza.
W poniedziałek 44-letni Herbert Schaible i jego 43-letnia żona Catherine stawili się na rozprawie ws. śmierci drugiego dziecka. Przyznali, że modlili się o wyzdrowienie 8-miesięcznego Brandona zamiast szukać pomocy medycznej. - Już raz to zrobiliście i konsekwencje były tragiczne - zauważył sędzia Benjamin Lerner, dodając, że rodzice dziecka naruszyli warunki zawieszenia kary. Zaznaczył jednak, że ostateczną przyczynę śmierci dziecka Schaible'ów wyjaśni sekcja zwłok. Para czeka na wyrok na wolności.
Herbert Schaible i jego żona Catherine należą do wspólnoty First Century Gospel Church (Kościoła Ewangelii I wieku) w Filadelfii. Uważają, że modlitwa może zastąpić opiekę medyczną. Pójście do lekarza oznaczałoby w ich wspólnocie, że są ludźmi małej wiary.