Znowu kłopoty z min. Jarosławem Gowinem. I znowu w poniedziałek dowiemy się, jaka będzie decyzja premiera. Tym razem powodem napięć jest kontrowersyjna wypowiedź szefa resortu sprawiedliwości, o handlu i eksperymentach przeprowadzanych w Niemczech na zarodkach z Polski.
"I don't like Mondays" Gowin odpowiedział premierowi Tuskowi. Na Twitterze>>
- Powiem delikatnie, min. Jarosław Gowin cały czas nadużywa cierpliwości swojego szefa. Czy pan premier dalej wykaże cierpliwości i wytrzymałość na wystąpienia medialne ministra? Musimy poczekać na decyzję - komentował w "Poranku Radia TOK FM" Rafał Grupiński.
Szef klubu parlamentarnego PO nie ma wątpliwości, że minister sprawiedliwości zbyt wiele czasu poświęca na dyskusje światopoglądowe. A powinien skupić się na czymś zupełnie innym. - Od ministra sprawiedliwości wszyscy oczekują przede wszystkim reformy sądownictwa. Dostał od premiera konkretne zadania związane z deregulacją. Ale przez rok otrzymaliśmy tylko jeden pakiet deregulacyjny. Nie powiem, żeby tempo prac w ministerstwie było oszołamiające - ocenił Grupiński. I dodał, że jego zdaniem kontrowersyjne wystąpienia ministra "obciążają wizerunek rządu".
Ale decyzję w sprawie przyszłości Jarosława Gowina może podjąć wyłącznie premier Donald Tusk.
Zdaniem Rafała Grupińskiego surowa kara dla szefa resortu sprawiedliwości nie zagrozi Platformie Obywatelskiej. - Wszyscy jesteśmy na tyle odpowiedzialni, że nikt z powodu utraty stanowiska nie żegnałby się z PO. A szczególnie tak ideowy polityk jak Jarosław Gowin - stwierdził gość "Poranka Radia TOK FM".
"Chciałem powiedzieć, że niemieckie rozwiązania są wzorcowe, ale..." - tłumaczenia min. Jarosława Gowina>>