- Nie tak dawno zakwestionowałem w pani programie kłamliwe dane fundacji Maciuś (fundacja utrzymywała, że 800 tys. dzieci w Polsce cierpi głód - red.). I potem o mnie mówili że kazałem głodnym dzieciom jeść szczaw . Lawina kłamstw i podłości była na mój temat - i wszystko nieprawda, więc poczekajmy - mówił z goryczą Niesiołowski.
- Ta wypowiedź Gowina mogła być wyrwana z kontekstu, może poczekajmy i dajmy czas ministrowi Gowinowi, by się z tego wytłumaczył - dodał.
Przypomnijmy: po tym jak w poznańskiej klinice znaleziono pusty pojemnik do przechowywania zarodków uzyskanych metodą in vitro, Gowin stwierdził, że "wszystko wskazuje na zjawisko handlu embrionami". Według ministra sprawiedliwości ze względu na brak prawnych uregulowań in vitro sytuacja wygląda następująco: nawet setki tysięcy istnień pozbawionych życia, handel embrionami (m.in. kupowanie ich przez Niemcy) i poddawanie ich eksperymentom kończącym się uśmierceniem. Słowa Gowina wywołały krytyczne komentarze ekspertów .
- Minister sprawiedliwości powinien się zajmować czym innym, to wykracza poza jego kompetencje. To nie była mądra wypowiedź, minister sprawiedliwości powinien być poważnym człowiekiem - stwierdził za to drugi gość Moniki Olejnik, Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota. Dodał, że "on by się nad ministrem nie znęcał", jednak Gowin "powinien przeprosić, że udzielił niesprawdzonej informacji".
- Ta niepoważna wypowiedź powinna zostać odwołana. Nie należy psuć relacji z naszym zachodnim sąsiadem - podkreślił. Dodał, że "w Polsce nie ma prawa regulującego kwestię in vitro, jest wolna amerykanka".
- My poparliśmy projekt PO, niestety sama PO zagłosowała przeciw niemu - dodał.
- Nie jest tak, że nie ma regulacji, niedługo wchodzi program rządowy - przypomniał Rozenkowi Niesiołowski. Przyznał, że "boleje nad podziałem w PO, ale od dawna jest różnica zdań". Skrytykował jednak projekty, jakie ws. in vitro przedstawiał Ruch Palikota.
- Pomysł Ruchu Palikota oznaczałby - w cudzysłowie - pogardę dla zarodków, dla was aborcja to zabieg higieniczny jak pójście do fryzjera, a zygota i potem embrion ludzki nie są żadnym problemem. Dla mnie są i mamy ogromną trudność z wypracowaniem kompromisu - mówił Niesiołowski.
- Boję się, że mamy z jednej strony fanatyków z RP, a z drugiej fanatyków z PiS, którzy podlizują się Rydzykowi, udają katolików, a są przykładem obłudy, zaprzeczeniem katolicyzmu, bo katolicyzm to religia miłości, a PiS proponuje nienawiść - stwierdził poseł PO. - Między tymi dwoma fanatyzmami podzielona PO jest bezradna, a każda próba uchwalenia rozumnej ustawy jest blokowana - skarżył się.
- Przerwanie ciąży to decyzja kobiety i to zawsze powinna być jej decyzja, ciężko pytać zygotę. Platforma staje się w kwestiach światopoglądowych podobna do PiS. Żyjemy w XXI wieku, panie marszałku, trzeba się pogodzić z niektórymi faktami - odpowiedział Niesiołowskiemu Rozenek.
Rozenek i Niesiołowski komentowali też w "Kropce nad i" przegraną PO w wyborach uzupełniających do Senatu w Rybniku.
- Jaka klęska? Klęska to była 10 kwietnia tego roku, miażdżąca klęska PiS. Sakiewicz zapowiadał narodowe powstanie, PiS-owskie organy wzywały do obalenia rządu, a zamiast 100 tys. przyszło 5 tys. ludzi. Bo było zimno? Panie Sakiewicz, powstańcy styczniowi wyszli w styczniu i nie mówili: "ale zimno" - mówił Niesiołowski.
- Przegraliśmy drobne lokalne wybory przy frekwencji 11% i histerycznym poparciu w kościołach. Jaki Napoleon, takie Austerlitz. Platforma odpuściła te wybory i przegrała. PiS wygrał, ale nie ma powodu do triumfu. A Piecha ma minę, jakby był prezydentem Polski - podsumował poseł PO.
- Wyborcy wykazali się brakiem strachu przed PiS-em - nie zagłosowali na PO tylko dlatego, że boją się PiS - skomentował z kolei Rozenek.