RELACJA NA ŻYWO Z WYDARZEŃ W BOSTONIE I NA KAMPUSIE MIT >>>
Seth Mnookin, wykładowca MIT, na Twitterze od kilku godzin relacjonuje na bieżąco sytuację po strzelaninie na uczelni. "22:48. Padły strzały w 32 budynku MIT. Teren odcięty, nie wiem, czy są ranni". "Studenci i pracownicy MIT dostali maila z informacją, że strzelec jest w budynku Stata Center. Policjant zginął w strzelaninie".
Mnookin przekazywał również informacje od uczelni: "Agenci prowadzą śledztwo, pozostańcie w domach, trzymajcie się z daleka od miejsca strzelaniny". "Mamy podejrzaną torbę i prawdopodobnego świadka - mówi bostoński policjant".
"Strzelanina nie miała miejsca bezpośrednio na kampusie, tylko przy jednej z głównych ulic. Możliwe, że policjant z uczelni zobaczył coś podejrzanego i zdecydował się interweniować" - pisał Mnookin.
"Doniesienia o wybuchach i granatach. W powietrzu czuć dym". "Wybuchy na miejscu zbrodni, policjant padł, podejrzani z długą bronią". "Policjant: Wylegitymuj się! 'Prasa.' 'Cofnij się'".
"Wysiadaj z samochodu. Na kolana! Ręce za głową. Trzymaj swoje piep...e ręce za głową, nie ruszaj nimi!" - cytuje policyjne komendy internauta Seth Mnookin z MIT. Według jego relacji policja kazała trzymanemu na muszce podejrzanemu rozebrać się - prawdopodobnie w obawie, że może mieć pod ubraniem materiały wybuchowe.
Niedługo potem "policja załadowała nagiego faceta do radiowozu" - napisał Mnookin. Dodał, że na miejsce przyjechały wozy sił specjalnych SWAT.
"Wszyscy policjanci są wzywani w jakieś inne miejsce. Każą wszystkim wyłączyć telefony". "Na miejscu są policjanci ze specjalnym sprzętem. Przyjechało też FBI. Przenoszą się do Watertown".
"2:09. Odwołano alarm w MIT. Duży samochód policyjny uszkodzony. Ładunki wybuchowe wymierzone w policjantów". Mnookin pisał jeszcze, że jeden z podejrzanych został przewieziony do szpitala i że rozładowuje mu się bateria.
Z kolei "New York Times" cytuje relację z pierwszej ręki Andrew Kitzenberga, który z okna własnego domu widział starcie dwóch podejrzanych z policją w Watertown. Zrobił też kilka zdjęć, m.in. ściany we własnym domu z dziurą po kuli.
- Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem dwóch mężczyzn drobnej budowy, w kurtkach, którzy wdali się w strzelaninę z policją - relacjonuje Andrew Kitzenberg dla "New York Timesa". - To był ogień ciągły - dodał.
W stronę strzelających ruszył policyjny SUV. Mężczyźni nie przerwali ognia. Samochód został silnie uszkodzony, kierowca stracił panowanie nad kierownicą. Auto uderzyło w dwa samochody stojące na podjeździe.
Według relacji Kitzenberga ostrzeliwujący się przed policją mężczyźni mieli też "nieporęczną" bombę. W samym środku strzelaniny odpalili ją i rzucili w stronę policjantów. Upadła jednak około 18 metrów dalej. Jeden z mężczyzn pobiegł potem w kierunku policjantów i został zatrzymany. Drugi wsiadł do samochodu, skręcił w kierunku policjantów i "wcisnął gaz do dechy". Samochód przebił się przez funkcjonariuszy i ruszył na zachód - relacjonuje Kitzenberg.
Według policji na wolności wciąż jest jeden z tych dwóch ludzi, mężczyzna w białej czapce. Drugi nie żyje. Obaj młodzi ludzie są podejrzani o dokonanie zamachu na maraton w Bostonie. CZYTAJ NASZĄ RELACJĘ NA ŻYWO >>>
Zamachy w Bostonie: relacja na żywo | strzelanina w Watertown | wykładowca relacjonuje strzelaninę na Twitterze | zdjęcia | kim jest podejrzany | zdjęcia świadków z Twittera