W PiS rośnie ruch oporu przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, który lansuje tezę o trzech uratowanych w katastrofie smoleńskiej. Posłowie nie chcą już publicznie bronić kontrowersyjnych wypowiedzi szefa sejmowego zespołu. Buntem przewodzi tzw. zakon PC, czyli najbliżsi współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego z wcześniejszych etapów jego kariery politycznej.
Czyli? - Macierewicz w ramach prac swojego zespołu pokazał kilka ważkich argumentów, ale ja nie potrafię rozstrzygnąć, czy są one słuszne. Smoleńsk to zbyt poważna sprawa, żeby rozstrzygać o tym, co wydarzyło się na zasadzie wiary lub niewiary. To nieprofesjonalne - mówił dziś w RMF FM Zbigniew Girzyński. - Wiem, że naruszam wizerunek spójności PiS, ale powinniśmy usiąść i zastanowić się, jak pokonać PO. Tylko to stworzy nam mechanizmy, żeby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej - zaznaczył poseł PiS.
- Coś się w PiS dzieje, jakaś refleksja - komentował w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. Publicysta "Polityki" zastanawiał się, co jest tego przyczyną. Absurdalność tez Macierewicza, która "obciąża brzemieniem szaleństwa" PiS i zniechęca wyborców? A może zniecierpliwienie "nadużyciem moralnym, jakiego dopuszcza się Macierewicz"?
- Jedno i drugie - stwierdził Wiesław Władyka. - Monolit pęka. Pewne szczeliny pojawiły się wcześniej - dodał. I przypomniał wypowiedzi Rafała Rogalskiego, "jednej z prawniczych twarzy" zakonu smoleńskiego, który stwierdził m.in. na Twitterze, że "nie będzie legitymizował" działalności Macierewicza. Zdaniem Władyki politycy PiS zyskują świadomość, że "pozostawanie w obrębie tej obsesji wystawia na ciężką próbę ich dalsze życie zawodowe i publiczne". - Przylgnie do nich etykieta szaleńców, ludzi owładniętych obsesją - mówił publicysta "Polityki".
- Macierewicz się zapędził - przyznał Tomasz Wołek. - Jeśli wcześniej mówiło się o zamachu, o wybuchach, wisiało zawsze pytanie, kto to zorganizował. Politycy nigdy tego nie dopowiadali - mówił. Zdaniem publicysty Macierewicz przekroczył tę granicę. - To kłopotliwe. Trzeba się tłumaczyć przed rodzinami ofiar - stwierdził Wołek.
Władyka zaznaczył, że sam Jarosław Kaczyński zimno "gra na dwóch fortepianach". Ekonomiczno-merytorycznym z prof. Glińskim i drugim, smoleńskim. - Nie chce się pozbyć paliwa smoleńskiego uosabianego przez Macierewicza - zauważył.
Kto politycznie zyskuje na teorii zamachu w Smoleńsku? - Najbardziej sam Antoni Macierewicz - nie pozostawia wątpliwości Girzyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą". I sugeruje, że tylko Macierewicz mógłby dziś z sukcesem stworzyć nową siłę polityczną na prawicy.
Zdaniem Tomasza Wołka na prawej stronie sceny politycznej panuje spory tłok. Przypomniał, że uaktywniły się Młodzież Wszechpolska i ONR, które akcentują swoją odrębność, a nawet wrogość wobec PiS. - Kaczyński jest okrążany od prawej strony, odpychany od ściany - zauważył Wołek.