"Brawo, pani Agnieszko, trzymamy kciuki". Polka urodzona dzięki in vitro odejdzie z Kościoła [WASZYM ZDANIEM]

- Urzędnicy Kościoła katolickiego przekraczają wszelkie normy dobrego zachowania - pisze jeden z naszych czytelników. - Potrafią już tylko ganić, łajać i bezczelnie pouczać. Czas, by wyznawcy chrześcijaństwa podziękowali tym panom za pośrednictwo - dodaje.

To tylko jedna z wielu Waszych opinii do rozmowy z Agnieszką Ziółkowską, pierwszą Polką urodzoną dzięki zapłodnieniu in vitro .

Agnieszka Ziółkowska powiedziała nam wczoraj, że nie chce mieć nic wspólnego z instytucją Kościoła i planuje apostazję. To jej reakcja na ogłoszenie przez episkopat dokumentu bioetycznego, w którym in vitro zostało nazwane "powierzeniem 'wyprodukowania' dziecka obcym".

"Przynależność do Kościoła to prawo, nie obowiązek"

- Kościół katolicki, jak każdy inny podmiot prawny, ma prawo mieć i wyrażać swoje zdanie. Również każdy człowiek MA PRAWO, A NIE OBOWIĄZEK należeć do Kościoła. Jeżeli komuś nie odpowiadają poglądy PO, może iść do PiS lub SLD - pisze użytkownik djrm.

- Jeśli należysz do Kościoła, a nie odpowiadają ci jego poglądy, to trudno. Masz prawo, a nawet obowiązek wystąpić formalnym aktem z Kościoła. Bądź jednak gotów ponieść konsekwencje. Niestety, nie będziesz wtedy mieć katolickiego pogrzebu, a prawdopodobnie również ślubu czy chrztu dziecka - dodaje. - Wiara albo ateizm i ich konsekwencje. Wybór należy do Ciebie. Może wreszcie wtedy oficjalnie będzie wiadomo, że w Polsce jest nie 98, ale powiedzmy 38 proc. katolików - kończy swój komentarz.

"Trzymaj się, Agnieszko, wielu ludzi Cię popiera"

Wielu naszych czytelników popiera decyzję pani Agnieszki i dzieli się swoimi doświadczeniami. - Drogi Kościele katolicki! Wiedz, że represje, powiększanie biurokratycznych procedur, a nade wszystko głupota, zadufanie, hipokryzja i napuszony bezsensowny faryzeizm doprowadzą do pustych kościołów, pustych pałaców biskupich i pustych plebanii. Nie będzie komu nawet przyjąć deklaracji o apostazji - pisze 7ogamihcra.

Wielu komentatorów życzyło pani Agnieszce powodzenia i dzieliło się swoimi doświadczeniami. Użytkownik niktwazny126 napisał, że to właśnie one, dzieci urodzone z in vitro, powinny mieć najwięcej do powiedzenia. - O sobie, o swoim widzeniu świata, o swoich rodzinach. Nie księża, którzy sami mają naturalnie poczęte dzieci, ale ukrywają je przed światem, pozbawiają ojcowskiej opieki, nie dają pełnej rodziny, często niszczą emocjonalnie własne dzieci i ich matki - pisał. - Agnieszko, tak trzymaj! Jestem z Tobą - pisał Robert.

- Brawa dla pani Agnieszki Ziółkowskiej. Kościół to główna przyczyna złego funkcjonowania państwa, zaściankowości, nietolerancji i wielu innych negatywnych aspektów polskiej mentalności. In vitro to szansa dla wielu ludzi na posiadanie dzieci. Trzymaj się, Agnieszko, wielu ludzi Cię popiera - pisali nasi czytelnicy.

Więcej o: