Anita Gargas nakręciła dwa filmy o Smoleńsku: "10.04.10" i "Anatomię upadku". Pierwszy powstał dwa lata temu. Ale wtedy "obowiązywała" - lansowana przez zwolenników PiS - teoria "sztucznej mgły". Świadkowie w pierwszym filmie Anity Gargas podkreślali, że nie słyszeli żadnego wybuchu. Widzieli za to jak tupolew ścinał końcówki drzew. "Nie było wybuchu, tylko coś jakby ciężkiego upadło. Było takie plaśnięcie niezrozumiałe". "O drzewa skrzydłem zahaczał (...) i za las poleciał, a tam obłok ognia, dźwięk nie był głośny".
Co się zmieniło w ciągu dwóch lat? Nowy film Gargas - "Anatomia upadku" lansuje tezy ekspertów Antoniego Macierewicza (żaden z nich nie widział nawet wraku tupolewa). Uznali oni, że samolot w ogóle nie uderzył w feralna brzozę. Przeleciał kilkanaście metrów nad nią i wtedy doszło do "eksplozji wewnętrznej". "Dobrze przygotowanej wielopunktowej eksplozji" jak precyzuje jeden z ekspertów. I dodał, że to wybuchy spowodowały "obcięcie skrzydeł w powietrzu".
Film 10.04.2010 ukazał się jako dodatek do "Gazety Polskiej", w kwietniu 2011 r. Film "Anatomia upadku" był dołączony do "Gazety Polskiej" w styczniu 2013 roku.