- Przysłał mi tylko SMS-a, w którym miał pretensje, że jestem krytyczny. Zalecił mi wzięcie zimnego okładu. A ja mu odpisałem, że najpierw on powinien to uczynić - dodaje wiceszef SLD. O działaniach Millera - sposobie zapraszania gości na kongres - Oleksy mówi: - Czuję niesmak. To się nie mieści w moim wyobrażeniu kultury politycznej.
I zaznacza, że poważnie rozważa rezygnację z udziału w kongresie. Zdaniem Oleksego kluczowe i decydujące może być to, czy Miller zaprosi Aleksandra Kwaśniewskiego - skoro chce tam mieć byłych prezydentów Lecha Wałęsę i gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Oleksy mówi nam, że wczoraj rozmawiał z byłym prezydentem i Kwaśniewski jest "poruszony tym, że Miller zaprasza kolejnych gości": - A on wciąż zaproszenia nie ma. On to przeżywa jakoś, na pewno.
Dziś Leszek Miller spotyka się z generałem Jaruzelskim, by także jego zaprosić na kongres. A Oleksy - jak sam przyznaje - ma w tej sprawie mieszane uczucia. - Na pewno będzie dyskusja na ten temat. Jaruzelski reprezentuje przecież lewicę PZPR-owską, powojenną, wszelką - mówi. I dodaje - że "skoro jest Wałęsa, to już trzeba" zaprosić Jaruzelskiego.
Były premier w rozmowie z TOK FM odniósł się także do wyrzucenia z SLD Ryszarda Kalisza. Zdaniem Oleksego nie ma szans, by za byłym już posłem SLD poszli inni. O Kaliszu mówi: - Nie jest typem lidera. Jest tak bardzo zajęty sobą, że mu nie wychodzi kierowanie uwagi na boki.
Europa Plus Kwaśniewskiego, Palikota i - być może - Kalisza ma realne polityczne szanse? Oleksy jest sceptyczny. Jego zdaniem bez SLD nie da się zbudować niczego na lewo od Platformy. A Kwaśniewski - jak sugeruje Oleksy - może nie być już zadowolony z tego, że wystąpił z Palikotem na wspólnej konferencji. - Kwaśniewski się ukrywa, powiedziałbym uszczypliwie. Uruchomił ideę z pewnym falstartem i zniknął. To jest cały urok Aleksandra Kwaśniewskiego - ironizuje były premier.