Północnokoreańskie wojsko cieszy się ze stanu gotowości? "To okazja, żeby się najeść i odpocząć"

Manewry wojsk Korei Południowej i USA u wybrzeży Korei Północnej to dla żołnierzy Kim Dzong Una "złote dni" - pisze serwis Guardian.co.uk. - Byliśmy szczęśliwi, bo to był jedyny czas, gdy otrzymywaliśmy regularne posiłki - wspomina Lee Gi-chul, były porucznik północnokoreańskiej armii, który uciekł z kraju.

Niepokojące cały świat animozje między Koreą Północną a USA i Koreą Południową są powodem zadowolenia dla żołnierzy służących w armii Kima. Wspólne manewry wrogich wojsk to powód do mobilizacji armii reżimu. A to z kolei daje żołnierzom możliwość odpoczynku i najedzenia się.

- W ciągu roku musieliśmy ciężko pracować na budowach lub farmach. Ale w czasie gotowości wojennej następowała przerwa - mówi "Guardianowi" były żołnierz północnokoreańskiej armii Kim Hyun-soo. - Musieliśmy tylko czekać na rozkazy. Nocnych zmian nikt nie traktował poważnie, zawsze ktoś wymknął się po kilka butelek alkoholu - dodaje.

Inny z byłych żołnierzy, porucznik Lee Gi-chul, wspomina, że mobilizacja wojska była jedyną okazją do otrzymania prawdziwego posiłku. - Byliśmy szczęśliwi, bo to był jedyny czas, gdy otrzymywaliśmy regularne posiłki - mówi. - Nazywaliśmy to posiłkiem "ponad miskę", ponieważ zwykle w naszych naczyniach było tak mało ryżu, że dno było widoczne, nim zaczęliśmy jeść - opowiada.

"Zmieciemy Południe z powierzchni ziemi"

Sytuacja w Korei Północnej zaogniła się w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Pjongjang dokonał kolejnej próby nuklearnej, zapowiada zmiecenie Południa z powierzchni ziemi, postawił wojska w stan gotowości bojowej i zerwał zawieszenie broni z 1953 r. Nad Koreą Południową zaczęły latać amerykańskie bombowce B-2, a sztab Południa przygotował plany uderzenia wyprzedzającego na wypadek, gdyby wywiad doniósł o przygotowaniach Północy do ataku nuklearnego.

Korea Północna ostrzegła też Japonię o możliwości prewencyjnego uderzenia nuklearnego, a w internecie pojawiły się filmy ukazujące planowaną na trzy dni inwazję na Koreę Południową, atak na Nowy Jork i płonącego Baracka Obamę.

Eksperci zastanawiają się, co Pjongjang może rzucić do walki przeciw swoim przeciwnikom, a amerykańska armia rozważa scenariusze dla Korei, również te najczarniejsze - otwartej wojny.

Więcej o: