"Mięso armatnie" brytyjskiej gospodarki. Rekordowa liczba umów śmieciowych

Coraz więcej pracowników w Wielkiej Brytanii pracuje na umowach śmieciowych, które nie gwarantują minimalnego czasu pracy ani dochodu. Jest ich już 200 tys., a związki zawodowe biją na alarm. - Nie doceniamy ludzi, traktujemy ich w fabrykach jak mięso armatnie - mówi Sarah Veale ze związkowej federacji TUC.

Jak donosi portal telegraph.co.uk, już ponad 200 tys. Brytyjczyków pracuje na podstawie umów, które nie gwarantują stałych godzin pracy ani dochodu. Na Wyspach nazywa się je "zero hours", dla podkreślenia płynącej z nich niepewności. Wśród największych brytyjskich pracodawców używa ich już co czwarta firma. To dane Office for National Statistics, brytyjskiego odpowiednika GUS.

Angielska telewizja ITV cytuje anonimowego pracownika, który żali się, że podczas zawierania umowy obiecano mu znaczną ilość godzin w pracy. W rezultacie jednak, gdy stawiał się w miejscu pracy, wielokrotnie odprawiano go z kwitkiem: - To nie jest łatwe. Czasami każą ci czekać godzinę, żeby znaleźć jakieś wolne stanowisko. Jeśli takiego nie ma, musisz wracać do domu i tracisz dniówkę - mówi.

"Nie doceniamy ludzi, traktujemy ich jak mięso armatnie"

Kilkaset tysięcy pracujących na umowach śmieciowych wobec niemal 30 milionów zatrudnionych w Wielkiej Brytanii nie wydaje się dużą liczbą, jednak związki zawodowe biją na alarm. Głównie z racji ogromnego wzrostu liczby zawieranych kontraktów. Jeszcze w 2005 roku było ich 55 tys. Latem ubiegłego roku zatrudnionych na brytyjskich śmieciówkach było już 110 tys., a do końca roku liczba ta niemal się podwoiła.

- To, że ludzie wezmą jakąkolwiek pracę, to oznaka ich desperacji. Nie doceniamy ludzi, traktujemy ich w fabrykach jak mięso armatnie - mówi Sarah Veale z brytyjskiej federacji związków zawodowych TUC.

"Zero hours" zostały ostro skrytykowane przez UNISON, drugi co do wielkości związek zawodowy w Wielkiej Brytanii, zrzeszający głównie pracowników sektora budżetowego. Zdaniem związkowców, pracownicy na umowach śmieciowych przez niepewność związaną z zatrudnieniem są podatni na nadużycia ze strony pracodawcy. Zauważono też dolegliwość ciągłego wyczekiwania na telefon z pracy.

Więcej o: