Więził w piwnicy i zmuszał do prostytucji. Ofiarą 46-letniego Austriaka padło co najmniej 20 kobiet

46-letni rencista z południowej Austrii od 2004 r. zwabiał do swojego domu kobiety z Europy Wschodniej, obiecując im pracę w swoim kraju. Zapraszał je do siebie, proponował mieszkanie, by oszczędziły na czynszu, a następnie więził i zmuszał do prostytucji. Za dom publiczny służyła piwnica jego własnego domu. Według policji ofiarą sutenera mogło paść nawet ponad 20 kobiet.

Cała sprawa wyszła na jaw pod koniec 2012 r, gdy jednej z ofiar udało się zwierzyć krewnemu z tego, co ją spotkało. Kobieta cały czas przechodzi terapię psychologiczną. Mężczyzna zapewnia, że "nikogo do niczego nie zmuszał". Przez mieszkańców miejscowości, w której mieszkał, charakteryzowany jest jako "opryskliwy", "agresywny" i "zaczepny". Podczas przeszukania jego domu policjanci znaleźli dwa pistolety, 150 sztuk amunicji i broń do zadawania ran kłutych i ciętych. 46-latek miał zakaz noszenia broni.

Liczba domniemanych ofiar 46-letniego Austriaka z okręgu Tulln (region Dolna Austria, na północny zachód od Wiednia) rośnie z każdym dniem - pisze austriacka gazeta "Kronen Zeitung" . Według policji może chodzić o co najmniej 20 kobiet z Europy Wschodniej. Śledczy z trudem pozyskują jednak zeznania, bo zastraszone ofiary sutenera boją się zeznawać.

Groził, bił, zamykał w piwnicy, zmuszał do prostytucji

46-letni rencista uprawiał swój proceder od 2004 r. Wypracował schemat poznawania ofiar. Poznawał je w internecie, zjednywał sobie ich zaufanie, obiecywał przyszłość i pracę w Austrii i zapraszał do swojego domu. Argumentował, że - mieszkając u niego - kobiety oszczędzą pieniądze.

Ale gdy niczego nieświadome kobiety przyjeżdżały do Austrii, pokazywał swoją drugą twarz. Groźbami i biciem zmuszał je, by świadczyły usługi seksualne bogatym klientom, których pozyskiwał przez internet lub z ogłoszenia. Swoje seksualne niewolnice zamykał w specjalnie do tego przystosowanej piwnicy własnego domu. Za zarobione na nich pieniądze fundował sobie życie w luksusie. Według miejscowej policji ma na koncie miliony euro.

"Schemat kochanka"

- Przypadki zmuszania do prostytucji w sektorze prywatnym nie są, niestety, wyjątkiem - powiedział "Krone Zeitung" Gerald Tatzgern z urzędu policji kryminalnej. Przestępcy stosują często - według jego słów - tzw. "schemat kochanka". - Mężczyzna wchodzi z kobietą w prawdziwy związek - i namawia do prostytucji jako sposobu na zapewnienie wspólnej przyszłości albo dla dobra dziecka czy rodziców. Takie kobiety często dopiero na sali sądowej postrzegają siebie po raz pierwszy jako ofiary - dodał.

29 proc. ofiar wykorzystywania seksualnego w Austrii pochodzi z Rumunii. Na dalszych miejscach są kobiety z Bułgarii, Węgier, Czech, Słowacji i Nigerii. Według policji ich klienci nie poczuwają się do odpowiedzialności za proceder, który finansują. - Tym mężczyznom jest wszystko jedno. Im chodzi przede wszystkim o usługi seksualne - podkreśla policyjny ekspert.

Więcej o: