"Zostaw swoje zmartwienia za sobą. W ekstradużym bagażniku figo" - głosił slogan reklamowy na plakacie. Reklama wprost nawiązywała do afery bunga-bunga , która pogrążyła Berlusconiego. Premier Włoch miał brać udział w licznych orgiastycznych imprezach z udziałem wielu młodych kobiet w swojej luksusowej willi. Był też oskarżony o seks z nieletnią prostytutką. Zdjęcia z dzikich imprez szefa włoskiego rządu obiegły media.
To niejedyny pomysł motoryzacyjnego giganta. Na innej grafice w bagażniku siedzi trzech związanych i zakneblowanych mężczyzn. Na kolejnej - znów trzy związane kobiety, do złudzenia przypominające znane celebrytki siostry Kardashian. Na plakacie auto prowadzi Paris Hilton.
Projekty nie zostały oficjalnie wykorzystane, jednak pojawiły się w internecie. Treść reklam oburzyła indyjskich internautów. Na Forda spadła fala krytyki. Szybko zwrócono uwagę, że ilustracje wyciekły do sieci krótko po tym, jak władze Indii zatwierdziły zmiany prawne zaostrzające kary za przestępstwa seksualne.
"To bezwstydny seksizm", "Jeśli to reprezentuje Ford, to nigdy żadnego nie kupię. Nawet do żadnego nie wsiądę" - piszą na Facebooku oburzeni internauci. Podobne opinie pojawiły się na Twitterze. "To bezwstydne i obrzydliwe" - piszą użytkownicy.
Agencja reklamowa WPP, która opublikowała nieoficjalnie plakat w sieci, już za to przeprosiła. Jej przedstawiciele tłumaczą, że projekt jest wynikiem "indywidualnych, niewłaściwych działań". Ford India również wystosował przeprosiny, a przygotowanie kontrowersyjnego plakatu i jego upublicznienie nazwał "niezgodnym ze standardami profesjonalizmu i przyzwoitości panującymi w Fordzie".
- Głęboko żałujemy tego incydentu i zgadzamy się z naszymi partnerami, że to nigdy nie powinno się zdarzyć - oświadczyli przedstawiciele firmy. Ford India nie zdradza, czy podejmie jakiekolwiek kroki prawne przeciwko firmie, która opublikowała skandaliczne reklamy.