Wałęsa po wypowiedzi o homoseksualistach: Straciłem 70 tys. dolarów. Wystawię rachunek

- Gdyby homoseksualiści od razu mówili to, co mówią teraz, to nie załapaliby się do parlamentu. To, co robią, powinno byś skromne, intymne, a nie tak publicznie - mówił w radiu RMF FM Lech Wałęsa.

Były prezydent twierdzi, że po jego wypowiedzi na temat homoseksualistów odwołano już dwa spotkania z nim. Za jedno miał dostać 20 tys. dolarów, za drugie 50 tys. - Straciłem już 70 tys. dolarów. Obliczę moje straty i wystawię rachunek. Pokażę światu, jak mniejszość seksualna prześladuje większość - zapowiada.

Na początku marca w programie TVN24 "Fakty po Faktach" dawny przywódca "Solidarności" ostro wypowiedział się o prawach mniejszości seksualnych. - Powinni siedzieć w ostatniej ławie sali plenarnej. A nawet dalej, za murem - stwierdził Wałęsa.

"Sam jestem oburzony"

- Zgadzam się z diagnozą Oburzonych. Sam jestem oburzony. Jeśli coś się obiecało, to trzeba to zrobić, prawie w 99 procentach trzeba to wykonać. Czasem są wyjątki, że nie należy, ale w tym przypadku chyba jednak związek ma więcej racji. Platforma obiecała - musi dotrzymać - tak Lech Wałęsa odnosi się do Platformy Oburzonych i strajku na Śląsku.

Były prezydent twierdzi, że zgadza się z diagnozą Oburzonych, ale nie jest pewien, czy mają oni sposób na uzdrowienie sytuacji. - Protesty bez dobrej propozycji leczenia są niszczące. Można potupać, ale jak nie ma możliwości wykonawczych, nic się nie zrobi - podkreśla.

Więcej o: