Dlaczego UE czekała 9 miesięcy z ratowaniem Cypru? A wyspa okazała się "najbardziej wrażliwym wrzodem, który może pęknąć"

UE może odetchnąć z ulgą, bo wreszcie jest program ratowania Cypru. Ale wątpliwości nie zniknęły. - Cypr prosił o pomoc dziewięć miesięcy temu. Czas na przygotowanie programu był olbrzymi - przypominał w TOK FM Ryszard Petru, szef Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Na "nieudolność" Unii zwracał uwagę Andrzej Arendarski. - A nagle okazało się, że to najbardziej wrażliwy wrzód, który może pęknąć - mówił prezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Żeby otrzymać 10 mld euro z Unii Europejskiej, Cypr opodatkuje depozyty powyżej 100 tys. euro i zlikwiduje bank Laiki. Porozumienie zawarto dziś w nocy.

- Czytałem dziś rano w prasie zagranicznej, że jeszcze 15 marca nie było żadnego pomysłu. A Cypr poprosił o pomoc dziewięć miesięcy temu. Czas na przygotowanie sensownego programu był olbrzymi - mówił w magazynie "EKG" Ryszard Petru, szef Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Dlatego - zdaniem Andrzeja Arendarskiego, prezesa Krajowej Izby Gospodarczej - mamy do czynienia z kolejnym przykładem "bezradności i nieudolności UE". - Lekceważyli problem Cypru. A nagle okazało się, że to najbardziej wrażliwy wrzód, który może pęknąć - ocenił.

Najbardziej ucierpią właściciele lewych pieniędzy

Opodatkowanie wysokich depozytów może udobruchać większość mieszkańców Cypru. Bo to nie oni dostaną po kieszeni. Wszystko wskazuje na to, że znaczna część oszczędności powyżej 100 tys. euro to mogą być nie do końca czyste pieniądze. - Rosjanie, którzy wywozili z ojczyzny pieniądze na Cypr, robili to, bo myśleli, że w każdej chwili rosyjskie władze położą na nich łapę. A teraz okazuje się, że na Cyprze w majestacie prawa zrobiono dokładnie to samo - mówił w TOK FM Andrzej Arendarski.

"Na Cyprze kontynuują grabież tego, co już nagrabiono" - tak porozumienie w sprawie Cypru skomentował dziś premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Kto ma za to zapłacić?

W pierwszej wersji porozumienia, sprzed tygodnia, decyzję o opodatkowaniu wszystkich depozytów musiał zaakceptować parlament. Oczywiście posłowie nie zgodzili się na taki ruch. Teraz politycy nie mają nic do powiedzenia. Bo opodatkowanie nie dotyczy wszystkich obywateli.

Skoro parlament nie przyłożył ręki do wprowadzenia kontrowersyjnych rozwiązań, politycy zachowają czyste ręce. - I mówić będą, że to Unia zdecydowała. Cypryjczycy - tak jak obywatele innych krajów, które wcześniej otrzymały pomoc z Brukseli - mają pretensje do Unii. A przecież nie było tajemnicą, że ten kraj czerpał swoje fantastyczne dochody z niejasnych pieniędzy. Jak słyszymy, że mieszkańcy wyspy pracowali po pięć godzin dziennie, przechodzili na emerytury w wieku 55 lat... Ktoś musiał za to zapłacić - przekonywał przewodniczący Rady Głównej Business Centre Club Maciej Grelowski.

A złoty coraz słabszy...

Patrząc na kursy walut, można zaryzykować stwierdzenie, że największym wygranym zamieszania wokół Cypru jest... dolar. - Amerykańska waluta umocniła się wobec euro. Dolar znów stał się atrakcyjną walutą. No i w ostatnich dniach mocno osłabiła się nasza waluta. To w sumie duże osłabienie, tym bardziej że wszyscy byliśmy przekonani, że Cypr uda się uratować - ocenił Ryszard Petru.

Żakowskiemu nie żal Cypryjczyków: Zbudowali państwo - gapowicza - pasożytujące na innych krajach>>

Więcej o: