Jacek Żakowski zapytał w Poranku Radia TOK FM, czy Aleksander Kwaśniewski przyjedzie na planowany na czerwiec zjazd lewicy. - To jego decyzja. Na pewno zostanie zaproszony - powiedział Leszek Miller. - Można sobie wyobrazić kongres lewicy bez człowieka, który ją wyszlifował? - Można, ale po co? - odparł szef SLD.
Prowadzący audycję pytał również, czy Millerowi bliżej jest do Kwaśniewskiego, czy Tuska. - Jeśli Kwaśniewski jest u Palikota i żyruje to, co mówi i robi Palikot, to dystans zarówno do Tuska, jak i Kwaśniewskiego jest dla mnie taki sam - powiedział szef SLD.
Żakowski przypomniał niedawny wywiad Donalda Tuska dla "Gazety Wyborczej" . Premier mówił w nim, że lewica zafundowała przepisy konstytucyjne uniemożliwiające wprowadzenie przepisów o związkach partnerskich. Dlatego powinna "rumienić się ze wstydu".
- Jest wielu prawników, którzy uważają, że można przyjąć ustawę o związkach partnerskich w oparciu o obecne przepisy konstytucyjne - stwierdził Miller. - Jest grupa prawników z Poznania, którzy twierdzą, że można legalizować związki partnerskie w oparciu o obowiązujące ustawy i nie trzeba uchwalać żadnego prawa - dodał. Szef SLD podkreślił, że ustawę o związkach trzeba przyjąć, a o jej zgodności z konstytucją przekonamy się, gdy ktoś zaskarży ją do trybunału. - Zakładanie a priori, że nic się nie da zrobić, jest zwykłą wymówką - podkreślił.
- Niech Tusk zaryzykuje, przekona wątpiących posłów i posłanki, spróbujmy jeszcze raz - zaapelował Miller. - Prowokacją propagandową ze strony prawicy jest wmawianie, że chodzi tu tylko i wyłącznie o pary homoseksualne. Przeciwnie - podkreślił. Tłumaczył, że związki homoseksualne to 5-6 proc. ogółu, podobnie jak we Francji. A ustawa ma służyć "coraz większej liczbie Polaków, zwłaszcza młodych", którzy nie chcą formalizować swych związków, ale zależy im na możliwości porozumienia się co do kwestii spadkowych, opieki w czasie choroby czy opieki nad dziećmi.
Miller przyznał, że o przyjęcie konstytucji w 1997 roku toczył się zażarty bój i "trzeba było iść na rozmaite kompromisy". Jednak lepszym rozwiązaniem, zwłaszcza z punktu widzenia lewicy, było uchwalenie jej w kształcie, jaki dziś znamy. - Później mieliśmy cztery lata przewagi AWS, również w Senacie. Wyobrażam sobie, jaki projekt by wówczas powstał - mówił szef SLD. Żakowski przypomniał, że kontrowersyjny zapis dotyczący małżeństwa zaproponowała prof. Alicja Grześkowiak, senatorka z AWS, zwana wówczas "Świętą Alicją".
Prowadzący Poranek Radia TOK FM pytał także o konstytucyjne zapisy określające złotówkę jako obowiązujący w Polsce środek płatniczy. To on jest w tym momencie główną przeszkodą na drodze do przyjęcia euro. Miller stwierdził, że Tusk jest "niekonsekwentny", chwaląc przepisy o limicie długu publicznego i jednocześnie krytykując te dotyczące roli NBP.
- Trzeba jasno powiedzieć przed wyborami w 2015 roku - mówił Miller. - Szanowni rodacy, będziecie wybierać także to, czy ukształtuje się większość parlamentarna, która jest w stanie zmienić konstytucję, otwierając polityczne warunki do wprowadzenia euro.
- Pan myśli, że Tusk zwariował? - zdziwił się Żakowski. - Zastanawiam się, dlaczego się tego nie mówi wprost. Prezydent i premier mówią: nie rozmawiajmy do 2015 roku. Porozmawiajmy po wyborach - przyznał Miller. - Bo chcieliby je wygrać - powiedział Żakowski. - W ten sposób na kolejne cztery lata zablokujemy sobie możliwość wejścia do strefy euro.