Klubowy parkiet zamienił się w plan filmowy o godz. 17. W ciągu pół godziny do środka weszło ponad 200 osób, przede wszystkim dziewczyn. Zgodnie z apelem Izy Lach ubrały się "sexy", niektóre mimo chłodu były nawet bardziej rozebrane niż ubrane. Dokładnie tak jak na amerykańskich teledyskach hiphopowych.
Uwagę zwracała dziewczyna odziana w półprzezroczystą sukienkę. Rządziły jednak miniówki, cekiny, szpilki, 12-centrymetrowe platformy i rajstopy imitujące pończochy.
O godz. 17.30 drzwi klubu zamknięto i na zewnątrz szybko zaczęła tworzyć się kolejka.
O godz. 18 rozpoczęła się próba do zdjęć z udziałem piosenkarki. Statystów ustawiono w korytarzu klubu, wpuszczono dym i ustawiono parę, która ocierała się o siebie w tańcu.
Gdy pojawiła się Lach, poznaliśmy zarys fabuły. Artystka wchodzi do klubu zła i smutna, z rozmazanym od płaczu makijażem. Zapewne impreza ze Snoop Doggiem ma jej poprawić nastrój.
Przez następne godziny niewiele się działo. Łodzianie, którzy stawili się na plan, dyskutowali o dużej obsuwie i komentowali pogłoski, jakoby Snoop Dogg nie był w stanie na tyle wyjściowym, by wyściubić nos z hotelu Andel's. Nikt z obecnych w klubie nie miał okazji, by się spocić.
Gdy znudzeni i zniecierpliwieni statyści, z których część zaczęła się wykruszać, oczekiwali na kolejną scenę z Izą Lach, niespodziewanie pojawił się Doggy Dogg. Odziany na biało chudzielec odpowiedział na wiwaty machaniem dłoni i zniknął za kulisami.
O godz. 22 miała rozpocząć się impreza z udziałem Snoop Dogga. O tej porze przed klubem stała długa kolejka oczekujących na wejście do środka. Ze względu na opóźnienie na planie wiele osób zrezygnowało z uczestnictwa w imprezie.
Zdjęcia do wspólnego filmu Snoop Dogga i Izy Lach (ma składać się z 11 klipów muzycznych powiązanych ze sobą) powstawały co najmniej od poniedziałku. Co to za film? Czy 11 klipów odpowiada 11 piosenkom z płyty "Off The Wire", którą Lach wypuściła niedawno pod skrzydłami Snoop Dogga? Szczegóły poznamy najprawdopodobniej dopiero podczas premiery.